Real Madryt nie miał litości. Polak ośmieszony

PAP/EPA / PAP/EPA/JuanJo Martin / Rodrygo należał do najlepszych w Realu Madryt
PAP/EPA / PAP/EPA/JuanJo Martin / Rodrygo należał do najlepszych w Realu Madryt

Real Madryt nie miał problemów z pokonaniem na Bernabeu drużyny Red Bull Salzburg. Gospodarze grali na dużym luzie i zaaplikowali gościom pięć goli tracąc jednego. W 2. połowie na boisku pojawił się Kamil Piątkowski.

Trwającej fazy grupowej Ligi Mistrzów Real Madryt nie będzie po latach wspominał z nostalgią. Królewscy zawodzili, prawdopodobnie nie zakończą rywalizacji w pierwszej ósemce i będą musieli walczyć już w 1/16 finału.

Rywalem mistrzów Hiszpanii w 7. kolejce był Red Bull Salzburg. Austriacka drużyna elitarnych rozgrywek nie zawojowała. W dorobku miała zaledwie trzy punkty, ale potyczkę w Madrycie rozpoczęła odważnie.

Gdyby w 11. minucie Oscar Gloukh z ok. 16 metrów uderzył metr bliżej bramki, to na Bernabeu mogło zapachnieć sensacją. Przyjezdni nie wykorzystali swojego momentu i w kolejnych minutach otrzymali srogą lekcję.

Królewscy wynik otworzyli w 23. minucie. Powoli zaczynali irytować się kibice Realu, ale ich pupile zadali cios uspokajając nastroje. Vinicius Junior zagrał w pole karne, z kiksu Jude'a Bellinghama wyszła asysta. Piłkę przejął Rodrygo i z okolic pola bramkowego trafił do siatki.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!

Minęło dziewięć minut i przyjezdni mogli przestać marzyć o dobrym wyniku. To była efektowna akcja, gdzie w końcowej fazie piętą zagrał Bellingham, a kapitalnym strzał z pola karnego  popisał się Rodrygo.

Po zmianie stron mistrzowie Hiszpanii potrzebowali trzech minut, aby zadać trzeci cios. W tej sytuacji nie popisał się Janis Blaswich. Bramkarz po przejęciu piłki zamierzał zwodem ograć Mbappe. W efekcie Francuz stanął z piłką pięć metrów przed pustą bramką i dopełnił formalności. W 55. minucie swojego gola zdobył Vinicius. Brazylijczyk Brazylijczyk przedostał się z piłką w pole karne i uderzył w okolice dalszego słupka.

Osiem minut później na boisku pojawił się Kamil Piątkowski, który musiał sobie radzić z Viniciusem. Potyczki Polak miło nie będzie wspominał. W 77. minucie, po zagraniu Federico Valverde, Brazylijczyk zakręcił obrońcą, ośmieszając reprezentanta Polski, położył bramkarza i uderzył na 5:0.

Gościom z Austrii udało się na pięć minut przed końcem uratować honor. Z pola karnego dogrywał Amar Dedic, a Mads Bidstrup uderzył mocno z woleja. Courtois nie był w stanie odbić piłki.

Real Madryt - Red Bull Salzburg 5:1 (2:0)
1:0 - Rodrygo Goes 23'
2:0 - Rodrygo Goes 34'
3:0 - Kylian Mbappe 48'
4:0 - Vinicius Junior 55'
5:0 - Vinicius Junior 77'
5:1  - Mads Bidstrup 85'

Składy:

Real Madryt: Thibaut Courtois - Federico Valverde, Antonio Ruediger (78' Jacobo Ramon), Raul Asencio, Ferland Mendy - Rodrygo Goes (71' Brahim Diaz), Luka Modrić, Dani Ceballos (64' Arda Guler), Jude Bellingham (64' David Alaba) - Kylian Mbappe (71' Endrick), Vinicius Junior.

Red Bull Salzburg: Janis Blaswich - Amar Dedic, Samson Baidoo, Hendry Blank, Aleksa Terzić - Moussa Yeo (63' Mamady Diambou), Nicolas Capaldo (82' Lucas Gourna-Douath), Mads Bidstrup, Oscar Gloukh (82' Takumu Kawamura) - Dorgeles Nene (63' Kamil Piątkowski), Adam Daghim (88' Petar Ratkov).

Żółta kartka:  Vincius (Real).

Sędzia: Glenn Nyberg (Szwecja).

Komentarze (3)
avatar
Markal
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy tylko Polak grał w Slazburgu?
Przecież przegrali 5:1.
Sami się ośmieszacie takimi tytułami!!! 
avatar
Lewy Lewus
23.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Real . ! Nieudolny drewniak dostanie laćka łaziennego !