Joan Laporta, po dłuższym milczeniu, spotkał się z mediami, by omówić bieżące sprawy klubu, w tym rejestrację nowych piłkarzy i przyszłość Ronalda Araujo. Mimo wcześniejszych zapowiedzi nie podał jednak konkretnej daty powrotu drużyny na odnowiony stadion.
- Podczas gdy nie podlegamy już interwencjom LaLigi, wznosimy nowy stadion. To nie jest przebudowa, to nie jest malowanie, to tworzenie nowego stadionu, do którego wrócimy tak szybko jak to możliwe. Spotify jest kluczem do generowania przychodów w następnych latach - powiedział, cytowany przez fcbarca.com.
Początkowo planowano, że FC Barcelona wróci na Camp Nou w listopadzie 2024 roku podczas obchodów 125-lecia klubu. Terminy te były już kilkukrotnie przesuwane, najpierw na koniec roku, potem na początek kolejnego, a następnie na luty czy marzec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Laporta podkreślił, że trwają intensywne prace nad nowym stadionem, który ma być kluczowy dla przyszłych przychodów klubu. Mimo chęci szybszego powrotu prezes przyznał, że mogą wystąpić opóźnienia niezależne od klubu.
Obecnie FC Barcelona rozgrywa swoje domowe mecze na Estadi Olímpic Lluis Companys w Montjuic. Kibice z niecierpliwością oczekują powrotu na nowoczesny stadion w dzielnicy Les Corts.
W niedzielę Barcelona rozbiła Real Madryt 5:2 i sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii. Drużyna Flicka kolejny mecz rozegra już w czwartek. W 1/8 finału Pucharu Króla zmierzy się przed własnymi trybunami z Realem Betis.