Został tylko Lewandowski. Piłkarze Barcelony uciekali w popłochu

Twitter / Marca / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Twitter / Marca / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Hansi Flick wprowadził w drużynie FC Barcelony surową dyscyplinę, czego ofiarą był Inaki Pena. Teraz zawodnicy Blaugrany robią wszystko, by nie podpaść trenerowi. Nagranie, którego bohaterem jest Robert Lewandowski to hit sieci.

FC Barcelona w niedzielny wieczór (12 stycznia) zagra o pierwsze w tym sezonie trofeum. Rywalem w finale Superpucharu Hiszpanii będzie Real Madryt. Starcie to wywołuje ogromne emocje nie tylko w Hiszpanii.

Finałowy turniej odbywa się bowiem w Arabii Saudyjskiej, a tamtejsi kibice spragnieni są obecności gwiazd światowego futbolu. Przekonali się o tym piłkarze Barcy, którzy byli proszeni przez fanów o to, by rozdać autografy.

Jednak - jak widać na nagraniu opublikowanym przez dziennik "Marca" - nie wszyscy byli chętni do tego, by ruszyć w stronę kibiców. Zamiast tego woleli pójść do klubowego autokaru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!

Powód? Hiszpańskie media spekulują, że wcale nie chodzi o nieuprzejmość względem fanów, a surową dyscyplinę, którą w zespole wprowadził trener Hansi Flick.

Ofiarą tego był Inaki Pena, który spóźnił się na odprawę i stracił miejsce w bramce. W półfinale Superpucharu Hiszpanii jego miejsce w składzie zajął Wojciech Szczęsny.

Był jednak wyjątek od reguły, a konkretnie Robert Lewandowski, który ruszył w stronę fanów i z uśmiechem rozdał kilka autografów. W tym czasie jego koledzy w popłochu uciekali do autokaru. Nagranie można zobaczyć poniżej.

Początek spotkania o godzinie 20:00.

Komentarze (0)