Robert Lewandowski opuścił murawę w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao w 73. minucie, a po zakończeniu spotkania utykał w strefie mieszanej. Reporter dziennika "AS" Fernando Sanchez Tavero, który nagrał "Lewego", przyznał jednak w rozmowie z nami, że Polak wystąpi w finale z Realem Madryt od pierwszej minuty (więcej -> TUTAJ).
Optymizmu nie traci również Piotr Urban. - Te obrazki mogły zaniepokoić, ale ja staram się myśleć pozytywnie. Na pewno Robert podejmie rozsądną decyzję. Tak doświadczonego zawodnika wystarczy zapytać, czy będzie gotowy. Jeżeli odpowie twierdząco, znaczy że może grać. Gdy zobaczymy Roberta na boisku w pierwszym składzie, stanie się jasne, że zgłosił gotowość - mówi WP SportoweFakty ekspert La Liga.
- Wtedy wymówki się skończą. Robert mówiąc, że jest gotowy, bierze na siebie pełną odpowiedzialność za nieudany występ. Nawet jeśli wpłynie na to jakiś drobny dyskomfort, który mu dokucza. Jestem natomiast przekonany, że gdyby z takowym musiał się mierzyć, szczerze powie trenerowi, jak wygląda sytuacja i być może pojawi się na murawie później. Osobiście spodziewam się Roberta od pierwszej minuty - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!
Już raz pognębił Real w tym sezonie
W 11. kolejce La Liga piłkarze Realu Madryt boleśnie przekonali się na własnej skórze, jak skuteczny potrafi być Robert Lewandowski. FC Barcelona wygrała 4:0 na Santiago Bernabeu, a polski napastnik strzelił dwie pierwsze bramki w meczu.
- Udowodnił, że lubi grać przeciwko Realowi Madryt. Pewnie przez jakiś czas śnił się obronie "Królewskich" po nocach. Strzelił dwie bramki, FC Barcelona pewnie pokonała rywali, a na dodatek miał jeszcze więcej okazji. Flick na pewno o tym pamięta i liczy na powtórkę. Choć realia od tamtego czasu trochę się zmieniły - tłumaczy Urban.
Szczęsny przypomniał o swoim fenomenie
Wszystko wskazuje na to, że w finale od pierwszej minuty zobaczymy także drugiego Polaka grającego w drużynie "Dumy Katalonii", czyli Wojciecha Szczęsnego.
Na byłego bramkarza Juventusu zewsząd spływają pochwały po udanym występie w półfinale przeciwko Athletic Bilbao. - Zagrał bezbłędnie. Szukając na siłę minusów można tylko przyczepić się za nieudane wyjście w głąb pola do bezpańskiej piłki, ale wiemy, że to nie jest element, który należy do wielkich atutów Wojtka. Chwalimy go, bo mamy za co. Jeśli Polak stanowi o sile FC Barcelony i broni jej bramki w taki sposób, że imponuje całemu światu, zasługuje, żeby docenić go też w kraju - mówi ekspert Eleven Sports
- Z perspektywy polskich kibiców to jednak w ogóle nie jest istotne. Najważniejsze, że Wojtek zagrał dwa bardzo dobre mecze. Trudno zachwycać się nad jego występem w Pucharze Króla, bo rywal był znacznie niżej notowany, ale pochwały spływające na niego za mecz z Athleticiem Bilbao są jak najbardziej słuszne - kontynuuje Urban.
Hiszpańskie media napisały, że występ Szczęsnego w półfinale jest pokłosiem spóźnienia Inakiego Peny na odprawę przedmeczową. Flick rzekomo postanowił ukarać swojego podopiecznego i dlatego postawił na Polaka.
- Dobrze, że Wojtek wykorzystał otrzymaną szansę. Hiszpańskie media piszą różnie na temat przyczyny tego, że znalazł się w bramce na półfinał Superpucharu Hiszpanii. Prawdy pewnie nigdy się nie dowiemy, chyba że Hansi Flick postanowi zabrać głos i rozwiać wątpliwości w tej kwestii - mówi ekspert.
Rozsądek mówi Urbanowi, że to będzie wieczór Mbappe
Niedzielny finał jest znakomitą okazją dla Kyliana Mbappe na przełamanie. Francuz po transferze do Realu miał przyćmić Roberta Lewandowskiego, tymczasem stało się odwrotnie.
W ostatnim czasie gwiazda zespołu z Madrytu prezentuje się coraz lepiej. - "Królewscy" nie grali tak dobrze w tym sezonie, co dotyczy również Mbappe. Właśnie to mnie niepokoi, bo nie chciałbym, żeby Francuz strzelił dwie albo trzy bramki Wojtkowi. Przed ostatnim El Clasico czułem, że Robert będzie głównym bohaterem i nadchodzi jego wieczór. Teraz obawiam się, że błyszczeć może Francuz, który potrzebuje wielkiego meczu. Nieznacznie większe szanse na zwycięstwo ma Real. Ja jednak wciąż wierzę, że pełną pulę zgarnie FC Barcelona - typuje.
- Rozsądek mówi mi, że wygra Real, a Mbappe wypadnie lepiej od Roberta. Serce natomiast każe myśleć odwrotnie. Klasyki są trudne do typowania. Wszystko może się wydarzyć. Kluczem do zdobycia trofeum na pewno będzie dobry występ Roberta i Wojtka. Napastnik i bramkarz to najważniejsze pozycje na boisku. Jeśli nie wzniosą się na wyżyny, zawsze jest trudno o końcowy sukces - podsumowuje Piotr Urban.
Finał Superpucharu Hiszpanii w niedzielę (12.01 o godz. 20:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)