Polscy kibice czekali na to tygodniami, a nawet miesiącami. Gdy większość wpychała Wojciecha Szczęsnego do składu FC Barcelony, to trener Hansi Flick grał im na nosie i notorycznie stawiał na Inakiego Penę.
W końcu jednak doczekaliśmy się. 4 stycznia Szczęsny zadebiutował w drużynie Barcy przy okazji meczu Pucharu Króla z UD Barbastro.
Barcelona wygrała, więc można powiedzieć, że Szczęsny jest swego rodzaju talizmanem. Dlaczego? Nie przegrał jeszcze ani jednego meczu, w którym debiutował w danym zespole.
Tak było w Arsenalu, reprezentacji Polski, Brentfordzie (gdzie trafił na wypożyczenie), Romie, Juventusie, a teraz w Barcelonie.
Przypomnijmy:
Arsenal - mecz z West Bromwich Albion 22 września 2009 roku w Pucharze Ligi. 2:0.
Reprezentacja Polski - mecz z Kanadą 18 listopada 2009 roku (towarzyski). 1:0.
Brentford - mecz z Walsall 21 listopada 2009 roku w League One. 1:1.
AS Roma - mecz z Hellasem Verona 22 sierpnia 2015 roku w Serie A. 1:1.
Juventus - mecz z Chievo 9 września 2017 roku w Serie A. 3:0.
Barcelona - mecz z UD Barbastro 4 stycznia 2025 roku w Pucharze Króla. 4:0.
W sumie sześć debiutów, cztery zwycięstwa, dwa remisy.
Oczywiście samo spotkanie w Barbastro nie miało żadnej historii. Barcelona wygrała bardzo pewnie, a Szczęsny więcej pracy miał na rozgrzewce niż w trakcie dziewięćdziesięciu minut gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"