38 punktów zdobyła Miedź Legnica w rundzie jesiennej i zajmuje trzecie miejsce w tabeli Betclic I ligi. Zespół prowadzony przez Ireneusza Mamrota wygląda na jednego z głównych kandydatów do awansu do PKO Ekstraklasy, ale nie oznacza to, że w klubie spoczęli na laurach.
Wręcz przeciwnie. W obliczu bardzo prawdopodobnego transferu wychodzącego Wiktora Bogacza Miedź zaczęła intensywnie działać. 31 grudnia klub potwierdził transfer Mateusza Bochnaka z Cracovii. 26-latek podpisał kontrakt do końca sezonu 2026/27.
- Klub zrobił na mnie bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Podoba mi się obiekt w Legnicy. Cieszę się, że mój transfer został dopięty. Zamierzam awansować z Miedzią do Ekstraklasy. Liczę, że regularnymi występami pomogę zespołowi. Chcę grać, wygrywać i dążyć do tego, by w maju znaleźć się z drużyną w najwyższej klasie rozgrywkowej - powiedział Bochnak.
W poprzednim sezonie Bochnak rozegrał 27 meczów, ale w większości pełnił rolę zmiennika. W obecnym sezonie też nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie. Trener Dawid Kroczek tylko raz dał mu zagrać od 1. minuty (w dodatku w przegranym spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz w Pucharze Polski).
Jest to dla Bochnaka powrót na Dolny Śląsk. Przed transferem do Cracovii reprezentował barwy Chrobrego Głogów. I nie ulega wątpliwości, że dostanie tam zdecydowanie więcej szans do regularnej gry niż w Krakowie.
To drugi transfer Miedzi tej zimy. Wcześniej klub pozyskał Gustava Engvalla (----> WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalna sytuacja w szkockiej League Two
N