W 1952 roku król Arabii Ibn Saud wprowadził zakaz sprzedaży alkoholu. Obowiązuje on nawet w luksusowych hotelach. Jedynym miejscem w całym kraju, gdzie można legalnie nabyć trunki, jest sklep znajdujący się w jednej z dzielnic Rijadu. Sprzedaż obywa się jednak pod ścisłą kontrolą. Alkohol mogą kupować wyłącznie nie-muzułmańscy dyplomaci.
Jak donosi "The Guardian", władze Arabii Saudyjskiej nie mają zamiaru zmienić tych zasad nawet na czas mistrzostw świata. Kibice na stadionach nie będą więc mogli kupić piwa i innych trunków.
Dziennikarze tej gazety informują również, że FIFA nie będzie naciskać na władze Arabii w tej sprawie. Światowa federacja przede wszystkich chce uniknąć sytuacji z mundialu w Katarze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
Niemal do samego startu tego turnieju przewidywano sprzedaż piwa na stadionie. Ostatecznie dopiero dwa dni przed startem rywalizacji wprowadzono zakaz. FIFA nie mogła wywiązać się przez to z niektórych zobowiązań sponsorskich. Z tego powodu zapłaciła prawie 50 milionów euro odszkodowania.
Arabia Saudyjska ma jeszcze bardziej restrykcyjne przepisy odnośnie sprzedaży alkoholu niż Katar. Kibice, którzy zdecydują się pojechać na mistrzostwa świata w 2034 roku, będą musieli pogodzić się z tymi niedogodnościami.
Zakaz sprzedaży alkoholu to nie jedyna kontrowersja, jaką budzi organizacja mundialu w Arabii Saudyjskiej. Międzynarodowe stowarzyszenia regularnie informują o łamaniu praw człowieka w tym kraju, czego ofiarami padali również robotnicy zatrudnieni przy budowie stadionów. Raporty na ten temat miała otrzymywać również FIFA, jednak jej przedstawiciele ostatecznie nie doszukali się podstaw, by odmówić Arabii prawa do bycia gospodarzem tej imprezy.