Temat ewentualnej sprzedaży Pogoni Szczecin trwa już od miesięcy. Chodzi o 85 procent akcji należących do spółki EPA, którą zarządza Jarosław Mroczek. Okazuje się, że taki scenariusz jest bliski realizacji (więcej przeczytasz TUTAJ).
W ostatnich dniach jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja, że w "Portowców" chce zainwestować Alex Haditaghi. Negocjacje pomiędzy kanadyjskim milionerem a Mroczkiem i jego współpracownikami są na zaawansowanym poziomie.
Co skłoniło biznesmena do podjęcia takiego kroku? Powody wyjaśnił w wywiadzie dla Piotra Koźmińskiego z portalu goal.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
- Spacerując po mieście, byłem zachwycony jego historią, charakterem, połączeniem Szczecina z klubem. To nie jest tylko klub, to bijące serce miasta. Nie da się nie zakochać w marzeniu dotyczącym tego, co można by tu zrobić. Wyobraźcie sobie Pogoń wznoszącą pierwsze mistrzowskie trofeum. To byłoby zwycięstwo nie tylko klubu, ale i całego miasta. - mówił.
- To wizja, która mnie pociąga, właśnie dlatego chcę wejść w ten klub. Moim celem nie jest tylko uratowanie Pogoni, a zaprowadzenie jej w miejsce, gdzie jeszcze nie była. (...) Moja wizja jest czytelna: wzmocnienie drużyny, czyli sprowadzenie w styczniu kilku piłkarzy, tak aby skończyć sezon w pierwszej czwórce, a jeśli szczęście się uśmiechnie, to odnieść sukces również w pucharze - dodał.
Alex Haditaghi wierzy, że finalizacja negocjacji to tylko kwestia czasu. Milioner chce zacząć działać w klubie jak najszybciej. - To nie jest dla mnie biznes, to szansa, aby zostać częścią czegoś wyjątkowego. Razem możemy napisać nowy rozdział w historii Pogoni - podsumował.
Pogoń Szczecin jesienne zmagania w PKO Ekstraklasie zakończyła na ósmej lokacie. Dotychczas uzbierała 27 punktów.
........chyba RYŻU....to ćwoki,dorobkiewicze bez PODSTAWOWYCH umiejętności kopnięcia piłki tam gdzie powinna dolecieć