"To jest nasz obowiązek". Były kadrowicz mówi o "losowaniu marzeń"

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Michał Probierz
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Michał Probierz

- Jeśli nie awansujemy do barażów, to będzie jakaś katastrofa. Daje nam 90 proc. szans na zajęcie przynajmniej drugiej lokaty. Nie łudziłbym się natomiast, że możemy powalczyć o więcej - mówi nam Piotr Czachowski o losowaniu eliminacji MŚ 2026.

O mistrzostwa świata w 2026 roku zagramy z przegranym ćwierćfinału Ligi Narodów UEFA, w którym Hiszpania zagra z Holandią, a ponadto z Finlandią, Litwą i Maltą. Polacy mogli trafić dużo gorzej.

Biało-Czerwoni mogli trafić na łatwiejszego rywala z pierwszego koszyka, ale i tak nie mają powodów do narzekania.

- Po cichu liczyłem na Szwajcarię. Myślę, że to byłby dla nas najłatwiejszy zespół z puli tych najsilniejszych. Z drugiej strony, chyba nikt nie nastawiał się na to, że unikniemy bardzo niewygodnego przeciwnika. Szanse na to były bardzo małe. Ja jestem z tego losowania naprawdę zadowolony. Uważam, że los był dla nas łaskawy - mówi WP SportoweFakty Piotr Czachowski, były obrońca reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

"Z Holandią możemy powalczyć"

Jeśli Biało-Czerwoni w ostatecznym rozrachunku trafią na Holandię, będą mieli okazję, by zrehabilitować się za czerwcowe niepowodzenie w mistrzostwach Europy. Wówczas podopieczni Michała Probierza zagrali dobre spotkanie. Objęli nawet prowadzenie w 16. minucie, po bramce Adama Buksy. Ostatecznie musieli jednak uznać wyższość rywali, którzy pokonali Polskę 2:1.

- Mam nadzieję, że trafimy na Holandię. Niech Hiszpania gra sobie dalej. To bardzo niewygodny rywal i trudno wymyślić sobie trudniejszego przeciwnika. Ostatnio wygrali Ligę Narodów, potem mistrzostwa Europy. Wydaje mi się, że z Holandią na 10 spotkań jesteśmy w stanie wygrać jedno i może akurat się uda. "Oranje" mają natomiast 90 proc. szans na wygranie tej grupy, jeśli się w niej znajdą. Jest to natomiast rywal, któremu możemy spróbować zagrozić, co udowodniliśmy w Hamburgu - przyznaje Czachowski.

Co najmniej baraże obowiązkiem

Bezpośredni awans na mundial w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku wywalczą wyłącznie zwycięzcy grupy eliminacyjnej. Szesnaście drużyn zagra w barażach. Dwanaście awansuje do nich z drugich miejsc w swoich dywizjach. Pozostałe cztery przypadną najlepszym ekipom z Ligi Narodów, które nie zajmą 1. lub 2. pozycji w kwalifikacjach.

- Holandia będzie miała 90 proc. szans na pierwsze miejsce, ale my tyle samo na drugie. Awans do barażów jest naszym obowiązkiem. Finlandia przegrała wszystkie mecze w tegorocznej Lidze Narodów B. Litwa również, tylko w dywizji C. Rywala pokroju Malty po prostu trzeba pokonać. Drugie miejsce to jeszcze nie żaden powód do radości. Baraże będą piekielnie trudne. Mam natomiast nadzieję, że podołamy - mówi 45-krotny reprezentant Polski.

Probierz musi dokonać zmian?

Czachowski zwraca uwagę na jeden czynnik, który będzie kluczowy dla losów kadry Michała Probierza.

- Powtarzam to jak mantrę, ale widocznie tak trzeba. Nie mamy zespołu, który może grać trójką obrońców. Jeśli nie zmienimy systemu na grę czwórką z tyłu, nasze szanse drastycznie spadają. Wtedy z 90 proc. na drugie miejsce robi się 50. Nie możemy grać po europejsku, skoro nie mamy kim. Mam nadzieję, że trener Probierz nie będzie szedł w zaparte, bo to może zwiastować katastrofę. Pozostaję natomiast optymistą. Komplet zwycięstw z Finlandią, Litwą i Maltą jest bardziej niż realny. Tych drużyn oczywiście nie można lekceważyć, ale chcąc piąć się w górę, trzeba z nimi wygrywać - podsumowuje Piotr Czachowski.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (1)
avatar
Miluś
13.12.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z Probejro trenejro to tak jak z Koziołkiem Matołkiem, w Pacanowie kozy kują ,więc koziołek ,mądra Glowa..,..i dlatego trzeba go wywieźć choćby taczka do Pacanowa