Pierwsza połowa hitowego meczu w Lidze Mistrzów nie przyniosła bramek, ale za to po zmianie stron kibice oglądali aż pięć goli i wiele zwrotów akcji.
Strzelanie zaczął Raphinha po bardzo dobrym podaniu Daniego Olmo. Na to trafienie odpowiedział z rzutu karnego Serhou Guirassy. W 75. minucie rywalizacji do siatki gospodarzy trafił Ferran Torres.
Radość Blaugrany z prowadzenia nie trwała długo. Adresatem podania z głębi pola za linię obrony gości był Pascal Gross. To zagranie chciał za wszelką cenę przejąć Inaki Pena. Hiszpan wybiegł z bramki, ale był w tej sytuacji spóźniony.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Jego złe zachowanie spowodowało, że Gross zagrał do Guiassy'ego, który dopełnił formalności i skierował piłkę do siatki. Na szczęście dla Barcelony ostatnie słowo należało do Torresa.
Hiszpański rezerwowy drugi raz pokonał Gregora Kobela i zapewnił podopiecznym Hansiego Flicka bardzo ważne zwycięstwo 3:2 na trudnym terenie.