Real Madryt to Liga Mistrzów, a Liga Mistrzów to Real Madryt. Tak przynajmniej było do tej pory. Obecny sezon nie układa się jednak po myśli "Królewskich". Sytuacja jest raczej kiepska - 24. miejsce w tabeli po pięciu kolejkach i mimo wszystko niepewność, czy drużyna awansuje do fazy pucharowej.
Zostały jeszcze dwa spotkania. To wtorkowe w Bergamo przeciwko Atalancie jawi się jako absolutnie kluczowe.
Z jednej strony jest to rewanż za Superpuchar Europy, gdy Real wygrywał z Atalantą 2:0 na PGE Narodowym. Z drugiej konfrontacja z zespołem, który w dotychczasowych meczach Ligi Mistrzów zdobył jedenaście punktów, jeszcze nie przegrał i stracił... jednego gola. To tylko pokazuje skalę trudności.
- Atalanta jest trudnym przeciwnikiem. Zanotowali duży progres w porównaniu do Superpucharu. Są w znakomitej formie - ocenił Carlo Ancelotti na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
Do Bergamo udali się kontuzjowani w ostatnim czasie Vinicius Junior i Rodrygo. Obaj Brazylijczycy trenowali przed meczem, natomiast ich występ stoi pod znakiem zapytania. Decyzja miała zapaść po ostatnim treningu.
W pełni gotowy jest za to Jude Bellingham, który ostatnie spotkanie ligowe opuścił z urazem.
Anglik złapał świetną formę w ostatnich tygodniach i powoli zaczął nawiązywać do poprzedniego sezonu, gdy strzelał gole jak opętany. Trafiał w każdym z pięciu ostatnich spotkań ligowych, a w sumie uzbierał w nich pięć bramek i trzy asysty.
- Nie zmieniło się dużo. Jako zespół jesteśmy w lepszej formie, gramy lepiej w ofensywie, co przekłada się na jego dobrą grę. Jednak jego rola na boisku się nie zmieniła - stwierdził Ancelotti.
Początek meczu Atalanta - Real Madryt we wtorek o godz. 21.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)