Koniec fatalnej passy. Wygrali po 224 dniach

Materiały prasowe / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: GKS Tychy
Materiały prasowe / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: GKS Tychy

GKS Tychy rok zakończył dwoma zwycięstwami. W ostatnim spotkaniu pokonał Kotwicę Kołobrzeg (4:0) i zakończył fatalną serię meczów bez triumfu u siebie. Trwała ona aż 224 dni.

W tym artykule dowiesz się o:

Za GKS Tychy kiepski rok. Choć dwanaście miesięcy temu można było w Tychach usłyszeć stanowcze deklaracje, że celem jest awans do PKO Ekstraklasy, to rzeczywistość była brutalna. Tyszanie zawodzili zwłaszcza u siebie, wygrywając w 2024 roku tylko trzy mecze.

W tym sezonie dopiero w ostatnim meczu w roku przełamali fatalną serię i odnieśli pierwszy triumf na Edukacji 7. W pokonanym polu pozostawili Kotwicę Kołobrzeg, wygrywając aż 4:0. Było to pierwsze zwycięstwo u siebie od 224 dni. Poprzednio GKS na swoim terenie wygrał 27 kwietnia z Zagłębiem Sosnowiec (2:0).

- To zwycięstwo smakuje bardzo, bo za mojej kadencji jest to pierwszy triumf u siebie. Przepraszam, że tak późno. Bardzo nad tym pracowaliśmy, by forma drużyny rosła z tygodnia na tydzień - mówił trener śląskiego zespołu, Artur Skowronek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol

- Zagraliśmy bardzo dobry mecz, z dużą kulturą gry, ale zaczęliśmy od tego, co w ostatnim czasie cechuję tę drużynę: intensywności pracy na boisku. Ci ludzie są po prostu głodni zwycięstw i to podkreślili, zostawiając dla klubu bardzo dużo zdrowia, ale też bardzo dużo szczęścia dla siebie - dodał Skowronek.

Choć wynik na to nie wskazuje, to trener GKS-u uważa, że dla jego drużyny był to bardzo trudny i wymagający mecz.

- To nie była formalność Uważam, że nasza drużyna po prostu mentalnie zniszczyła przeciwnika. Po kilkunastu minutach, gdzie nasi piłkarze pokazali jakość, determinację, intensywność, to piłkarze przeciwnika czuli, że będzie ciężko o punkty. Olbrzymie gratulacje dla drużyny, bo to wcale nie był prosty mecz. To było wymagające starcie - ocenił Skowronek.

W GKS-ie mogą żałować, że to już koniec tegorocznej rywalizacji. Wszak tyszanie w sześciu ostatnich meczach są niepokonani, a w dwóch kolejnych zdobyli komplet punktów.

- Byłem o tym przekonany, że będziemy smutni, że kończy się rok i granie. Drużyna złapała rytm i formę, ale piłkarze potrzebują odpoczynku. Szkoda, bo drużyna się rozwinęła. Chcę się pocieszyć razem z zespołem, ale jestem też przekonany, że zupełnie z innego pułapu wystartujemy w styczniu. Świadomość piłkarzy jest tak olbrzymia i uważam, że będą bardzo dobrze przygotowani na intensywną pracę w okresie przygotowawczym. Nie nakładamy na siebie jakiejkolwiek presji, bo jest to niepotrzebne - zakończył Skowronek.

GKS zimę spędzi na 12. miejscu w tabeli. Przewaga nad strefą spadkową wynosi 4 punkty, a strata do pozycji gwarantującej grę w barażu o PKO Ekstraklasę to 12 "oczek".

Komentarze (1)
avatar
Paweł S-L
8.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rok temu GKS Katowice też na przerwę zimową zajmował 12 lokatę. Tyszanom życzę na wiosnę powtórki sukcesu Katowiczan.