"To wręcz kpina". Gwiazdor skreślony z kadry? Oto prawdziwy powód

Getty Images / SOPA Images / Contributor / Na zdjęciu: Matty Cash i Piotr Zieliński
Getty Images / SOPA Images / Contributor / Na zdjęciu: Matty Cash i Piotr Zieliński

Strzelił gola w Premier League, występuje w Lidze Mistrzów. Jest skazany na powrót do kadry? - To dla mnie kpina - mówi o Mattym Cashu były reprezentant Polski Marek Koźmiński.

Matty Cash po uporaniu się ze zdrowiem ustabilizował formę w Aston Villi. Bez wątpienia ma za sobą udany czas w Anglii. Dalej nie daje mu to jednak gwarancji powołania do reprezentacji Polski. Za kadencji Michała Probierza obrońca wystąpił w kadrze tylko dwa razy. Selekcjoner nie wziął zawodnika na Euro 2024 i nie powoływał na ostatnie spotkania Ligi Narodów.

- Jest szybki, dynamiczny. Nie mamy wielu takich graczy. Cash jest kadrze potrzebny i widząc nasz potencjał ludzki, nie możemy pozwolić sobie na stratę takiego zawodnika - uważa Marek Koźmiński, były reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw świata w 2002 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol

"To głupota"

Z jednej strony Matty Cash nie zawsze był w pełni sił, gdy rozpoczynało się zgrupowanie kadry. Przeszkadzały mu głównie drobne urazy. W kuluarach mówi się jednak o innych przyczynach pomijania zawodnika przez Probierza. Niekoniecznie sportowych.

Dziennikarz Mateusz Borek opowiada, że zawodnik nie znalazł czasu na spotkanie z selekcjonerem w Anglii, co nie spodobało się Probierzowi. Dochodzą też kwestie częstych urazów zawodnika i fakt, że dalej nie jest w stanie komunikować się w języku polskim.

- Dla mnie Polak musi umieć mówić po polsku. Słabo, gorzej, dobrze, ale musi - twierdzi Zbigniew Boniek. Obrońca debiutował w kadrze w 2021 roku. Dotąd zagrał w piętnastu meczach dla kadry.

- No i co z tego, że nie mówi po polsku? - pyta Jacek Bąk. - Dla mnie głupotą jest powtarzanie takich opinii. Jestem przekonany, że w przypadku Casha nie decydują kwestie sportowe - twierdzi 96-krotny reprezentant kraju.

Koźmiński się z tym zgadza. - Śmieszą mnie takie głosy, to temat zastępczy, wręcz kpina. Angielski jest uniwersalnym językiem w piłce, a na boisku decydują umiejętności - komentuje. - W piłce nie chodzi o to, żeby sobie "czapkować". Generalnie nie da się wszystkich lubić. W pracy też mamy osoby, z którymi zbyt chętnie nie rozmawiamy, ale one są potrzebne. Cash ma się bronić na murawie. Pod względem umiejętności nie można się do niego przyczepić - przekonuje.

Cash jest potrzebny 

O problemach w obronie naszej kadry mówił niedawno Tomasz Hajto. - Boję się o naszą defensywę. Paweł Dawidowicz nie byłby zły do "czarnej roboty", ale potrzebuje chłopa obok siebie, który czysto odbiera piłkę, wprowadza spokój w obronie, rozegra, nie wybije na oślep. Ostatnim Mohikaninem z tyłu był Kamil Glik. Typowy zakapior. Szedł na każdą piłkę głową, wsadził nogę, przerwał atak. Idealnie współpracowali z Michałem Pazdanem. My potrzebujemy solidnych wyrobników - opowiada Hajto.

Zwracał też uwagę na inny aspekt w przypadku Casha. - Umiejętności ma, ale jest notorycznie kontuzjowany - zauważa.

Koźmiński twierdzi, że gracz Aston Villi pasuje do obecnego ustawienie drużyny narodowej. - Przemek Frankowski gra z prawej strony trochę na siłę. Kuba Kamiński tam nie pasuje, a Bartek Bereszyński najlepsze lata ma za sobą - wylicza. - Cash jest niezbędny. Skończmy z selekcją na zasadzie: tego nie bierzemy, bo źle na kogoś spojrzał - dodaje.

Kontaktu z trenerem nie ma

Cash tłumaczy, jak wygląda jego obecny kontakt ze sztabem kadry. - Wszystko, co dostawałem, to SMS-y od doktora i jednego z trenerów z pytaniami o kontuzję i samopoczucie, ale nie było rozmów na temat przyjazdu na zgrupowanie. Z selekcjonerem od jakiegoś czasu nie rozmawiamy - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

Probierz odpowiada: - To nie jest tak, że ja go nie lubię i dlatego nie dostaje powołań. Cały czas jest w kręgu naszych zainteresowań - twierdzi selekcjoner.

Ale u Michała Probierza Cash tylko raz wystąpił w pierwszym składzie, na początku kadencji w spotkaniu z Wyspami Owczymi (2:0). Z Estonią (5:1) w barażach o Euro 2024 zagrał tylko jedenaście minut, bo doznał kontuzji. Na turniej do Niemiec nie pojechał, choć był zdrowy.

Obrona największym problemem

Jedno jest pewne: obrona kadry to obecnie najsłabsza formacja na boisku. Tylko w jesiennych meczach Ligi Narodów reprezentacja straciła szesnaście goli w sześciu meczach.

Bąk: - Brakuje nam obrońcy, jakim był Kamil Glik. Gościa z charyzmą, zawziętością. Cała nasza defensywa musi lepiej funkcjonować. Gdy słyszę, że gramy ofensywnie i dlatego tracimy gole... denerwuje się, drażni mnie to. Wolę stabilizację z tyłu i więcej porządku na boisku - dodaje były gracz klubów francuskich.

A Koźmiński przekonuje: - Z Cashem trzeba się przeprosić i jak najszybciej powołać go do reprezentacji. Najwięcej do poprawy mamy właśnie w obronie - kończy Marek Koźmiński.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty