Simon Astroem, nowo wybrany prezes Szwedzkiej Federacji Piłkarskiej (SvFF), ogłosił, że Szwecja nie wprowadzi systemu VAR (wideoweryfikacji) podczas meczów ligowych.
Jak podaje portal svt.se, decyzja wynika z silnego sprzeciwu klubów, które uważają, że VAR zastępuje rolę sędziów i szkodzi płynności gry. Szwecja jest jedyną elitarną ligą, w której do tej pory nie wprowadzono tego systemu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Astroem podkreślił, że decyzja o rezygnacji z VAR jest wynikiem konsultacji z klubami. - Ten temat jest podejmowany w dyskusjach, jakie mamy w Szwecji, i obecnie sprzeciw klubów jest tak silny, że tego nie zrobimy - zapowiedział działacz piłkarski w rozmowie z telewizją SVT.
Kwestia wprowadzenia VAR stała się w ostatnich latach gorącym tematem w szwedzkiej piłce nożnej. Poprzedni prezes SvFF, Fredrik Reinfeldt, był wielkim zwolennikiem wideoweryfikacji w futbolu.
Koszty związane z VAR są kolejnym argumentem przeciwko jego wprowadzeniu. Wyliczono, że gospodarze meczów najwyższej ligi Allsvenskan musieliby płacić ok. 5-6 tys. euro (ok. 21-25 tys. złotych) za obsługę każdych zawodów z użyciem systemu. Kluby obawiają się, że takie wydatki są zbyt wysokie i nieopłacalne.
- Na chwilę obecną nie ma wsparcia dla VAR w rozgrywkach ligowych. Nie sądzę, że powinniśmy go mieć w Szwecji - podsumował Astroem.
Stefan Johannesson, szef szwedzkich sędziów piłkarskich, wyraził rozczarowanie słowami prezesa federacji. - VAR stał się już w Europie i na świecie standardem i się sprawdził, a my ze swoim upartym sprzeciwem zostajemy na samym końcu - podkreślił Johannesson, dodając, że system jest jedynie dodatkiem do pracy sędziów, a nie ich zastępstwem.