Polska do fazy pucharowej turnieju przystępowała w znakomitych nastrojach. Nasi reprezentanci z kompletem punktów wygrali swoją grupę, pokonując kolejno 3:1 Francję, 4:1 Haiti, 7:0 Turcję i 3:1 Pakistan. Byli również faworytami w starciu z Egiptem.
Polacy byli groźni od samego początku. Nie minęła minuta, a już wyszli na prowadzenie. Biało-Czerwoni szybko rozegrali rzut rożny. Egipski bramkarz odbił pierwszy strzał, jednak przy dobitce Bartłomieja Dębickiego był już bezradny.
W 10. minucie było już 2:0. Piłka po strzale Dębickiego trafiła w słupek i odbiła się od pleców egipskiego golkipera. Po pięciu minutach Biało-Czerwoni znów mieli powody do radości. Krzysztof Elsner otrzymał futbolówkę po lewej stronie boiska i zagrał ją wzdłuż bramki. Z bliska gola strzelił Bartłomiej Piórkowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
W 18. minucie błysnął Norbert Jaszczak. Nasz reprezentant przejął piłkę na własnej połowie i zdecydował się na indywidualny rajd. Na dużej szybkości wpadł w pole karne Egipcjan, minął bramkarza i zdobył bramkę dla Polski. Do przerwy Biało-Czerwoni prowadzili 4:0.
W drugiej połowie Polacy nie forsowali już tempa, jednak i tak regularnie nękali rywali kolejnymi groźnymi akcjami. W 28. minucie było już 5:0. Bramkarz Egiptu odbił przed siebie strzał jednego z Biało-Czerwonych, a Krystian Nowakowski skutecznie dobił piłkę szczupakiem.
Niedługo potem Egipcjanie zaostrzyli grę. Za coraz brzydsze faule w najlepszy możliwy sposób "ukarał ich" Karol Bienias. W 33. minucie wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego i świetnym wolejem zdobył szóstą bramkę dla naszej reprezentacji. W ostatniej akcji spotkania Krzysztof Elsner miał okazję zdobyć jeszcze jednego gola, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Niewiele to jednak zmieniło.
W ćwierćfinale mistrzostw świata na reprezentację Polski czeka Rumunia. Drużyna ta sprawiła dużą niespodziankę i wyeliminowała po rzutach karnych wyżej notowanych Niemców. Biało-Czerwoni mają teraz tylko kilka godzin na regeneracje. Starcie z Rumunią rozpocznie się bowiem tego samego dnia o godzinie 18:50 czasu polskiego.