To był znakomity dwumecz w wykonaniu reprezentacji Polski. Najpierw nasze piłkarki pokonały Austriaczki w Gdańsku 1:0. Potem takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie w Wiedniu. Takie rezultaty zagwarantowały Biało-Czerwonym bilety na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
Ale wszystko wskazuje na to, że do Szwajcarii nie poleci piłkarka, która mogłaby być sporym wzmocnieniem. Gabriela Grzywińska była reprezentantką Polski w latach 2015-2022. Dlaczego była zawodniczka takich klubów jak Medyk Konin i Górnik Łęczna nie jest brana pod uwagę przy wysyłaniu powołań przez selekcjonerkę Ninę Patalon?
Grzywińska, pierwsza Polka w rosyjskiej lidze, nadal gra w Zenicie Sankt Petersburg, mimo trwającej wojny i sankcji nałożonych na Rosję. Reprezentantka Polski pozostała w tym kraju, mimo że po inwazji wielu sportowców, w tym Polacy, zdecydowało się wyjechać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
To, że Grzywińska została w Rosji, stawia ją w podobnej sytuacji jak Macieja Rybusa, który także zdecydował się kontynuować grę w tym kraju. Zawodnik ten musiał jednak pogodzić się z zakończeniem kariery w reprezentacji, a Grzywińska jeszcze w kwietniu 2022 roku otrzymała powołanie do kadry. Gdy jednak wojna trwała dłużej, selekcjonerka reprezentacji postanowiła nie powoływać jej na kolejne mecze.
- Nasze stanowisko jest takie, jak w przypadku Macieja Rybusa. Nie będzie powołania, dopóki gra w Rosji - wyjaśniła już dwa lata temu Paula Duda, rzeczniczka reprezentacji Polski kobiet, w rozmowie z WP SportoweFakty.
Mimo tej decyzji Grzywińska nadal pozostaje w centrum uwagi jako zawodniczka, która decyduje się grać w kraju objętym międzynarodowymi sankcjami, budząc tym samym mieszane reakcje wśród polskich kibiców i władz sportowych. 28-latka promuje także różne wydarzenia związane z klubem.
Grzywińska jest jedną z gwiazd ligi rosyjskiej. Trzykrotnie sięgnęła z Zenitem po mistrzostwo kraju, a w sezonie 2024 została królową strzelczyń. Zdobyła bowiem w 16 meczach aż 19 goli.