Adrian Cordero Vega twierdził, że defensor UD Las Palmas nie widział zawodnika FC Barcelony w momencie zdarzenia. Z taką argumentacją nie zgadzają się w stolicy Katalonii.
W 88. minucie meczu Mika Marmol przypadkowo nadepnął na stopę Pau Cubarsiego w polu karnym, co spowodowało upadek obrońcy Barcelony. Pomimo protestów graczy Barcy, sędzia Adrián Cordero Vega uznał, że nie było podstaw do podyktowania karnego.
Po zajściu, Cordero Vega starał się wszystko wyjaśnić zawodnikom FC Barcelony, którzy czuli się pokrzywdzeni taką decyzją.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Jak relacjonuje "Mundo Deportivo", Cordero Vega, wyjaśniając swoją decyzję, mówił: - Nic, nic…! Ale przecież patrzył na piłkę. To miało sugerować, że Mika Marmol nie mógł celowo spowodować faulu, nie widząc Cubarsiego.
Powtórzył tę argumentację trzykrotnie, co tylko pogłębiło frustrację piłkarzy Barcelony, w tym samego Cubarsiego.
Chociaż powtórki wideo pokazały, że Cubarsi był z przodu w momencie kontaktu, sędzia nie zmienił swojej decyzji. Również VAR, zarządzany przez Mateo Busquetsa Ferrera, nie zdecydował się na interwencję, uznając, że kontakt nie spełniał warunków do podyktowania rzutu karnego.
W ostatnich minutach meczu, przy wyniku 1:2, Barcelona domagała się kolejnego karnego. Tym razem Pau Victor zwrócił uwagę na możliwy faul Scott'a McKenna, który chwycił go w polu karnym. Jednak i ta sytuacja nie została uznana za wystarczająco poważną, by przyznać Barcelonie rzut karny.