Po powrocie do Toskanii Żurkowski znalazł się na ustach włoskich kibiców nie bez powodu. Najpierw przywitał się z nimi bramką z Hellasem Werona.
Następnie strzelił hat-tricka z Monzą. Dokonał tego, jako pierwszy Polak w historii. - Bardzo pomógł Empoli. Włoska drużyna strzelała mało bramek. Transfer Żurkowskiego poprawił sytuację - mówi WP SportoweFakty Michele Flori, dziennikarz włoskiego CalcioEmpoli.
Kiedy wróci na boisko?
Niestety licznik szybko się zaciął. Właśnie na czterech trafieniach. - W zeszłym sezonie Empoli miało wiele problemów. Przede wszystkim gra zespołu była niespójna. Nie uważam, że Szymon spisał się poniżej oczekiwań, czy też zawiódł. Wręcz przeciwnie, raczej wypadł na plus - zdradza Flori.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalny gol! Najdziwniejszy "swojak" sezonu?
Na domiar złego Żurkowski pod koniec sezonu nabawił się poważnej kontuzji kostki na treningu. Proces rekonwalescencji po przebytej operacji trwa do dziś. - Trener nie zdradza konkretnej daty jego powrotu. Wciąż próżno go szukać w kadrze meczowej. W kuluarach natomiast mówi się, że jest nadzieja, że wróci jeszcze w tym roku. To jednak tylko plotki. Na razie Szymon nie trenuje z pierwszym zespołem - dodaje redaktor CalcioEmpoli.
Polak na początku ubiegłego roku wrócił do Empoli po półtorarocznej przerwie. Wcześniej przebywał tam na wypożyczeniu. W sezonie 2021/22 Żurkowski zbierał pochlebne opinie i regularnie występował w Serie A.
W 35 meczach strzelił 6 goli i zanotował dwie asysty. Fioreintina zdecydowała się dać mu szansę. Ostatecznie jednak były piłkarz Górnika nie przebił się do składu i został sprzedany do Spezii Calcio. Właśnie stamtąd wykupiło go Empoli.
- Sztab szkoleniowy doskonale zdawał sobie sprawę z jego słabych i mocnych stron. Myśląc o Żurkowskim, skojarzenia z nim były raczej pozytywne. Przed opuszczeniem Empoli wywarł na kibicach dobre wrażenie. Jest dobry technicznie, na pewno drzemię w nim potencjał. Problem Polaka to brak regularnej gry - tłumaczy redaktor z Empoli.
We Włoszech wciąż w niego wierzą
Słaba końcówka sezonu i poważna kontuzja mogą niepokoić polskich kibiców. Część z nich obawia się, że Żurkowski po powrocie do pełni sprawności stanie się wiecznym rezerwowym. Flori uspokaja.
- Na pewno będzie potrzebował czasu, żeby dojść do siebie i odzyskać formę, wrócić do rytmu meczowego. Zarząd, sztab szkoleniowy i sam prezes Corsi natomiast wciąż w niego wierzą. Zdają sobie sprawę, że potrzebuje teraz cierpliwości i wyrozumiałości, a po powrocie na murawę, nie zacznie błyszczeć od razu. Ma kredyt zaufania i na pewno nikt nie myśli o tym, żeby go skreślać - zapewnia dziennikarz CalcioEmpoli.
I dodaje, że Żurkowski wciąż może być kluczowym piłkarzem swojego zespołu. - Jak wspomniałem, jest dobry technicznie. Ma dobre parametry fizyczne. Dzięki temu może strzelać bramki, ale również grać na różnych pozycjach w linii pomocy. Gdy wyleczy kontuzję, będzie bardzo cenny dla włoskiej drużyny i niewątpliwie stać go, by pomóc klubowi w walce o lepsze wyniki - podsumowuje Michele Flori.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
AC Milan - Empoli w sobotę (30.11 o godz. 18:00). Relacja NA ŻYWO dostępna w serwisie WP SportoweFakty.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)