Kamil Glik obecnie pauzuje ze względu na kontuzję kolana, której doznał przed ligowym spotkaniem z Lechem Poznań. Uraz obrońcy Cracovii okazał się na tyle poważny, że wykluczył go z gry do końca sezonu. 36-latek po raz ostatni pojawił się na murawie początkiem października.
Przez wiele lat Glik był bardzo ważną postacią w reprezentacji Polski. Brał na siebie ciężar gry linii defensywnej, czym zyskał ogromne uznanie wśród kibiców. Choć występy w narodowych barwach zakończył w 2022 roku, nie zapomina o drużynie.
Przykładem była reakcja obrońcy po piątkowym blamażu z Portugalią, w którym nasza drużyna przegrała 1:5. 36-latek niedługo po meczu udostępnił w relacji na Instagramie wymowny komentarz. Zamiast słów wolał użyć elementów graficznych, które nie pozostawiły żadnych złudzeń.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Glik jest aktywny na Instagramie, ale zupełnie inaczej sytuacja wygląda z Facebookiem. Ostatni post na swoim profilu umieścił tam bowiem we wrześniu ubiegłego roku. Teraz 36-latek postanowił to zmienić. Zamieścił wpis, w którym podzielił się zdjęciami z rodzinnej sesji świątecznej.
"Dawno mnie tu nie było, ale czas na powroty i przygotowanie się na 100% możliwości" - czytamy w opisie. Obrońca zapewne miał na myśli gotowość na święta w rodzinnej atmosferze.
Może walka w mma ze skoczkiem ,, kotem,,