"17 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę" - transparent z tak skandaliczną treścią postanowili zaprezentować skrajnie lewicowi fani Omonii Nikozja, w trakcie ostatniego meczu z Legią Warszawa. Baner widoczny był przez całe spotkanie, nie spotykając się z żadną reakcją obecnego na meczu delegata UEFA.
Reakcji nie brakowało natomiast po stronie polskiej. Swojego oburzenia nie krył m.in. prezes PZPN, Cezary Kulesza. "Apeluję do naszych partnerów w UEFA o wyciągnięcie surowych konsekwencji wobec autorów prowokacji wymierzonej w nasz kraj" - zakomunikował na X.
Teraz, dzień po meczu, do sprawy postanowił odnieść się sam cypryjski klub, publikując zwięzłe oświadczenie.
"W odniesieniu do transparentu, który został wywieszony przed rozpoczęciem wczorajszego meczu z Legią, informujemy, co następuje:
- Od dawna stoimy na stanowisku, że na każdym meczu przyjmujemy i promujemy transparenty, które nie zawierają treści politycznych.
- Nie byliśmy świadomi treści tego konkretnego transparentu, ponieważ podczas spotkania organizacyjnego pomiędzy wszystkimi zaangażowanymi stronami, rano w dniu meczu, zostaliśmy poinformowani o banerze o innej treści, na który uzyskano niezbędną zgodę UEFA"
Wcześniej natomiast swoje stanowisko zaprezentowała również warszawska Legia. "Skandaliczna oprawa kibiców Omonii zaprezentowana podczas wczorajszego meczu miała na celu zakłamanie prawdy. W imieniu społeczności Klubu oraz osób, które poświęciły swoje życie w walce o wolność Warszawy i Polski, natychmiast po zakończeniu meczu zwróciliśmy się do UEFA z żądaniem stanowczej reakcji" - możemy przeczytać w komunikacie na platformie X.
Na ten moment nie wiadomo jednak jakie, i czy w ogóle, kroki podejmie UEFA.
Czytaj także:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód