Luis de la Fuente poinformował w Las Rozas, że po otrzymaniu raportów medycznych z Barcelony zdecydowano, iż Lamine Yamal nie stawi się w Madrycie. - Barcelona, jak wszystkie kluby, przesłała nam raport z odpowiednimi badaniami i uznaliśmy, że nie ma potrzeby, aby się przemieszczał, skoro nie jest to konieczne - argumentował de la Fuente, cytowany przez sport.es.
Skrzydłowy FC Barcelony zmaga się z urazem stawu skokowego, co wykluczy go z gry na 2-3 tygodnie. Kontuzja ta uniemożliwiła mu już występ w niedzielnym meczu przeciwko Realowi Sociedad. (0:1)
W miejsce Lamine'a Yamala selekcjoner powołał Bryana Gila z Girony na nadchodzące mecze Ligi Narodów z Danią w Kopenhadze oraz Szwajcarią w Santa Cruz de Tenerife. De la Fuente przyznał, że "przykre są nieszczęścia, jakimi są kontuzje".
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
- Gdyby to były inne mecze, też byłyby absencje. Taki jest teraz okres i nie pozostaje nic innego, jak życzyć szybkiego powrotu do zdrowia kontuzjowanym, aby mogli służyć zarówno klubom, jak i reprezentacji" - dodał selekcjoner.
Zapytany o sytuację Alvaro Moraty, napastnika Milanu, który w ubiegły czwartek trafił do szpitala po urazie głowy na treningu, de la Fuente wyjaśnił: - Przechodzi badania i jeśli nie pojawi się nic nowego, dołączy do nas. Do tej chwili nie mamy informacji, aby Alvaro miał jakiekolwiek komplikacje. Nie wiem, co się stanie za godzinę, ale w piątek i sobotę czuł się doskonale.