Na razie Hansi Flick konsekwentnie stawia na Inakiego Penę. Hiszpański golkiper nie zawodzi - prezentuje naprawdę solidną postawę. Zbigniew Boniek wcale nie dziwi się niemieckiemu szkoleniowcowi. Twierdzi, że nie ma on powodów, by dokonywać zmian między słupkami.
- Myślę, że podeszliśmy do tego tematu w naszym kraju trochę jak... polska husaria. Chodzi mi o wielki optymizm. A ktoś, kto nie trenuje z zespołem trzy miesiące i mówi wcześniej, że mentalnie już zakończył karierę, nie wraca do formy od razu i nie jest z marszu gotowy - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Jednocześnie stwierdził, że Wojciech Szczęsny "będzie musiał poczekać".
- (...) ale z drugiej strony trener musi zarządzać drużyną i różnymi układami w zespole. W tym momencie nie widzę potrzeby, żeby odstawić obecnego bramkarza - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
Boniek mówił również o tym, że Pena jest zżyty z piłkarzami, a przede wszystkim dobrze rozumie się z linią obrony. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej poza tym zwrócił uwagę na fakt, że Szczęsny "stanowi pewną podwójną gwarancję".
Działacz nie wyklucza, że Polak ostatecznie będzie podstawowym bramkarzem "Barcy".
- Ale patrząc z dzisiejszej perspektywy, gdybym był trenerem, nie znalazłbym ani jednego argumentu, by coś zmieniać w tej kwestii - podsumował.
Jak zagra to zagra. Nie wcześniej i nie później.