Kacper Łukasiak był cichym bohaterem wygranego 2:1 meczu Pogoń Szczecin z Puszczą Niepołomice. W 50. minucie, kiedy goście rozpoczynali mocny napór, młodzieżowiec wybił piłkę na linii bramkowej po strzale Dawida Abramowicza. Boczny obrońca Puszczy strzelał z najbliższej odległości, a piłka cudem nie znalazła się w siatce. Zresztą w 60. minucie Kacper Łukasiak interweniował raz jeszcze w podobnych okolicznościach.
- Puszcza słynie ze stałych fragmentów gry, musieliśmy również uważać na kontrataki. Cieszę się, że pomogłem zespołowi w obronie. Staraliśmy się trzymać koncentrację, mimo to straciliśmy w tym meczu gola - mówi Kacper Łukasiak w strefie mieszanej po meczu.
Wspomniana przez młodzieżowca bramka dla Puszczy padła w 71. minucie, a strzał Michalisa Kossidisa, po dośrodkowaniu Dawida Abramowicza, doprowadził do wyniku 1:1. Była to konsekwencja naporu zespołu Tomasza Tułacza, któremu Pogoń nie potrafiła przeciwstawić się.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
- Zeszliśmy na przerwę z prowadzeniem i mieliśmy za zadanie uspokoić grę. Mega ciężko nam to szło, z trudem przychodziło nam granie piłką. Pokazaliśmy chyba nasze najgorsze oblicze, ale najważniejsze na koniec jest to, że podnieśliśmy się po stracie gola i zdobyliśmy trzy punkty. To jest najważniejsze. Byliśmy zdeterminowani i przekuliśmy złość w bramkę na 2:1. Dążyliśmy do końca meczu do tego, żeby pokonać niewygodnego przeciwnika - opowiada Łukasiak.
Przed Pogonią intensywny czas. W przyszłym tygodniu zagra dwa mecze na wyjazdach. We wtorek przeciwnikiem szczecinian będzie Odra Opole w Pucharze Polski, a w sobotę spróbują przerwać serię ligowych porażek na wyjazdach. Piłkarze Roberta Kolendowicza wybiorą się do Lublina, gdzie czeka Motor.
- W meczu pucharowym lekka presja będzie na nas, skoro jesteśmy zespołem z ekstraklasy. Nie zwracam na to uwagi. Nie ma mowy o zlekceważeniu Odry. Z pucharu odpadło już dużo klubów z ekstraklasy i nie chcemy być następni. Mamy kilka dni na regenerację, a celem będzie awans - zapowiada Kacper Łukasiak.