Zabójcze trzy minuty. Jagiellonia idzie jak burza w Lidze Konferencji

Getty Images / Mateusz Słodkowski / UEFA / Na zdjęciu: Jagiellonia Białystok zrobiła swoje i wygrała z Petrocubem Hincesti
Getty Images / Mateusz Słodkowski / UEFA / Na zdjęciu: Jagiellonia Białystok zrobiła swoje i wygrała z Petrocubem Hincesti

Jagiellonia Białystok długo testowała cierpliwość swoich kibiców, ale ostatecznie wygrała z Petrocubem Hincesti 2:0 w meczu 2. kolejki Ligi Konferencji. Dwie bramki w trzy minuty zdobył Afimico Pululu.

To był klasyczny mecz do pierwszego gola. Jagiellonia Białystok była faworytem i dobrze wywiązała się ze swojej roli. Co prawda trener Adrian Siemieniec komplementował przeciwnika przed spotkaniem, jednak bardzo szybko okazało się, że to drużyna, która miałaby problem z utrzymaniem się w PKO Ekstraklasie.

Różnica kilku poziomów. Inna sprawa, że dopiero w drugiej połowie kibice Jagiellonii mogli odetchnąć, bo przed przerwą oglądaliśmy festiwal nieskuteczności. Dopiero po zmianie stron doczekaliśmy się bramek.

Losy spotkania w trzy minuty rozstrzygnął Afimico Pululu. Najpierw trafił piętą (brzmi znajomo, prawda?), a po chwili zapakował piłkę pod poprzeczkę. Po tych ciosach mistrz Mołdawii już się nie podniósł. Nie było sensacyjnego zwrotu akcji w końcówce. Aż szkoda nam stojącego w bramce gospodarzy Sławomira Abramowicza, bo strasznie się wynudził.

No ale po końcowym gwizdku sędziego uśmiech raczej nie schodził mu z twarzy, bo Jagiellonia wygrała drugi mecz w Lidze Konferencji i po dwóch kolejkach może pochwalić się kompletem punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"

To i tak niewiarygodne, że Jagiellonia czekała aż tak długo na pierwszego gola. W pierwszej połowie wypracowała sobie przynajmniej pięć fenomenalnych okazji do zdobycia bramki. Tak jak mogła imponować konsekwencja w grze oraz cierpliwość drużyny Adriana Siemieńca, tak skuteczność była po prostu fatalna. Pudłowali wszyscy, którzy teoretycznie odpowiadają za strzelanie goli (Imaz, Pululu, Hansen, Curlinov).

Rywal? Za bardzo nie ma o czym mówić. Petrocub postawił "autobus" na własnej połowie i chciał przetrwać. Nie było nawet mowy o wyjściach z kontratakami. Dno i trzy metry mułu, ale to nie nasz problem.

Jagiellonia zrobiła swoje. Tym razem była faworytem i potwierdziła wyższość nad przeciwnikiem. Bardzo szybko narzuciła swój styl gry i praktycznie nie schodziła z połowy drużyny z Mołdawii.

Paradoksalnie pierwsza połowa była lepsza. W drugiej gospodarze nie mieli aż tylu szans, natomiast futbol czasami bywa przewrotny i trudny do wytłumaczenia. Na koniec jednak liczy się wynik, a ten jest wymarzony.

Jagiellonia Białystok - Petrocub Hincesti 2:0 (0:0)
1:0 Afimico Pululu 69'
2:0 Afimico Pululu 72'

Składy:

Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Dusan Stojinović, Adrian Dieguez, Joao Moutinho - Darko Curlinov (78' Marcin Listkowski), Jarosław Kubicki (61' Nene), Taras Romanczuk, Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (61' Miki Villar; 87' Peter Kovacik) - Afimico Pululu (87' Aurelien Nguiamba).

Petrocub: Silviu Smalenea - Ion Jardan (81' Manuel Nana Agyemang), Sergiu Platica, Victor Mudrac, Donalio Douanla, Dumitru Demian - Vladimir Ambros (46' Mihai Lupan), Vasile Jardan (81' Gilbert Djangmah Narh), Teodor Lungu, Vsevolod Nihaev (60' Boubacar Diallo) - Marin Caruntu.

Żółte kartki: Nene (Jagiellonia) oraz Lungu, Ion Jardan (Petrocub).

Sędzia: Danijar Sachi (Kazachstan).

#DrużynaMZRPBZBSRBPkt
1 Chelsea FC 6 6 0 0 26 5 21 18
2 Vitoria Guimaraes 6 4 2 0 13 6 7 14
3 ACF Fiorentina 6 4 1 1 18 7 11 13
4 Rapid Wiedeń 6 4 1 1 11 5 6 13
5 Djurgardens IF 6 4 1 1 11 7 4 13
6 FC Lugano 6 4 1 1 11 7 4 13
7 Legia Warszawa 6 4 0 2 13 5 8 12
8 Cercle Brugge 6 3 2 1 14 7 7 11
9 Jagiellonia Białystok 6 3 2 1 10 5 5 11
10 Shamrock Rovers 6 3 2 1 12 9 3 11
11 APOEL Nikozja 6 3 2 1 8 5 3 11
12 Pafos FC 6 3 1 2 11 7 4 10
13 Panathinaikos Ateny 6 3 1 2 10 7 3 10
14 Olimpija Lublana 6 3 1 2 7 6 1 10
15 Real Betis 6 3 1 2 6 5 1 10
16 1. FC Heidenheim 1846 6 3 1 2 7 7 0 10
17 KAA Gent 6 3 0 3 8 8 0 9
18 FC Kopenhaga 6 2 2 2 8 9 -1 8
19 Vikingur Reykjavik 6 2 2 2 7 8 -1 8
20 Borac Banja Luka 6 2 2 2 4 7 -3 8
21 NK Celje 6 2 1 3 13 13 0 7
22 Omonia Nikozja 6 2 1 3 7 7 0 7
23 Molde FK 6 2 1 3 10 11 -1 7
24 FK TSC Backa Topola 6 2 1 3 10 13 -3 7
25 Heart of Midlothian 6 2 1 3 6 9 -3 7
26 Istanbul Basaksehir 6 1 3 2 9 12 -3 6
27 FK Mlada Boleslav 6 2 0 4 7 10 -3 6
28 FK Astana 6 1 2 3 4 8 -4 5
29 FC Sankt Gallen 6 1 2 3 10 18 -8 5
30 HJK Helsinki 6 1 1 4 3 9 -6 4
31 FC Noah 6 1 1 4 6 16 -10 4
32 New Saints FC 6 1 0 5 5 10 -5 3
33 Dinamo Mińsk 6 1 0 5 4 13 -9 3
34 Larne FC 6 1 0 5 3 12 -9 3
35 LASK Linz 6 0 3 3 4 14 -10 3
36 Petrocub Hincesti 6 0 2 4 4 13 -9 2
Komentarze (11)
avatar
Dsq
25.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To dowodzi, że jednak jesteśmy potęgą. Nie zapominajmy, że mołdawska piłka jest silna - wystarczy przypomnieć wypunktowanie Realu Madryt przez Sheriff swego czasu. 
avatar
XXX......
25.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy wyniki jak przyjdzie grać z poważnymi przeciwnikami bo dotychczas to Jaga i Legia za przeciwników mają zwykłych kelnerów na poziomie naszej II ligi 
avatar
Gdzie jest Jajcun
24.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Ha ha ha cieszą się, że ledwo udało im się wcisnąć 2 bramki kelnerom i to jeszcze u siebie na stadionie 
avatar
Montana
24.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Brawo Jagiellonia!!!! Cenne punkty dla Polski!!! 
avatar
Tadeusz1957
24.10.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pululu bryluje w polskiej ekstralidze? A co robią Kowalski i Nowak? 
Zgłoś nielegalne treści