Tak dziś wygląda grób Kazimierza Deyny. Mija 77 lat od daty jego urodzin

Newspix / sportfotodienst / Na zdjęciu: Kazimierz Deyna
Newspix / sportfotodienst / Na zdjęciu: Kazimierz Deyna

77 lat temu, 23 października 1947 roku, urodził się Kazimierz Deyna. Na jego grobie, nawet niezależnie od rocznic związanych z życiem i karierą, zawsze palą się znicze.

Na mogile legendy Legii Warszawa i reprezentacji Polski widnieje napis "szacunek" oraz podobizna gwiazdora futbolu. Jeszcze większą czcionką zapisano "10", numer z którym grał Deyna.

Piłkarz spoczął w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego w Warszawie. Nieopodal jego grobu znajdują się nagrobki innych zasłużonych dla polskiego sportu, m.in. Kazimierza Górskiego czy Kamili Skolimowskiej.

Jeden z najwybitniejszych

Deyna to jedna z najważniejszych postaci w historii Legii Warszawa. Piłkarz zginął w wypadku samochodowym pod San Diego w USA.

Tragiczne wieści dotarły do Polski 1 września 1989 roku. Samochód, którym kierował Deyna, z dużą prędkością uderzył w tył ciężarówki. W jego organizmie wykryto alkohol. W 2012 roku prochy Deyny powróciły do Polski. Przy stadionie Legii odsłonięto też jego pomnik.

Deyna uznawany jest za jednego z najwybitniejszych piłkarzy w historii polskiego futbolu. W 1974 roku jako pierwszy Polak znalazł się w czołowej trójce plebiscytu tygodnika "France Football".

W latach 1966-1978 Deyna rozegrał dla Legii Warszawa 304 mecze, zdobywając 94 bramki. Dwukrotnie zdobył z klubem mistrzostwo Polski (1969, 1970) oraz Puchar Polski (1973). Co roku piłkarze Legii oddają hołd Deynie, składając kwiaty na jego grobie podczas Święta Zmarłych.

Kazimierz Deyna wystąpił w 97 meczach reprezentacji Polski, będąc kluczowym graczem "złotej" drużyny Kazimierza Górskiego. W 1972 roku w Monachium został królem strzelców turnieju olimpijskiego, strzelając siedem goli, w tym dwie bramki w finale przeciwko Węgrom.
Po mistrzostwach świata w 1978 roku, Deyna wyjechał za granicę. Grał w Manchesterze City, a karierę zakończył w Stanach Zjednoczonych, reprezentując San Diego Sockers i Tijuana Legends.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty