W artykule zamieszczonym w "Sportske Novosti" PGE Narodowy w Warszawie został przedstawiony jako przeciwieństwo sytuacji infrastrukturalnej w Chorwacji. "Spójrz na cud za 450 milionów euro, o którym Chorwacja może tylko pomarzyć" - tak zaczyna się tekst w dzienniku.
Padają słowa, że dla podopiecznych Zlatko Dalicia wtorkowy mecz będzie niczym występ na mistrzostwach Europy. Dziennikarze zwracają uwagę przede wszystkim na nowoczesność stadionu, która wiąże się także z wieloma wygodami oraz odpowiednimi warunkami do pracy.
"Wiele wygód dla dziennikarzy, ogromne centrum medialne. Warunki niczym na Wembley. Na zewnątrz kwadraty w kolorze czerwieni i bieli, czyli koloru gospodarza. Jest też dach, więc warunki pogodowe nie odgrywają dużej roli. Oddany do użytku w 2012 roku, kosztował około 450 milionów euro" - czytamy w artykule.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł
Chorwaci chcieliby mieć taki obiekt u siebie w kraju. Twierdzą, że PGE Narodowego nawet nie można porównać do stadionu w Osijeku, gdzie odbył się wrześniowy mecz obu zespołów.
"Warszawy i Osijeku nie należy porównywać, ale ten stadion... Cóż, powinien być w Zagrzebiu, reprezentacja Chorwacji na niego zasługuje" - podsumowują autorzy tekstu.
Podobnego zdania jest Ivica Vrdoljak. Chorwacki pomocnik przez niespełna siedem lat grał w Polsce. Były zawodnik Legii Warszawa twierdził w rozmowie z "Faktem", że dużym problemem w jego kraju jest korupcja. Z jej powodu koszty stadionowych inwestycji mocno wzrastają.
PGE Narodowy w Warszawie był budowany w latach 2008-2011, a koszty inwestycji wyniosły prawie dwa miliardy złotych.
Spotkanie reprezentacji Polski z reprezentacją Chorwacji w ramach Ligi Narodów UEFA odbędzie się we wtorek 15 października. Początek o godz. 20:45.
Chorwaci nie mają takiego stadionu ale regularnie trafiają do strefy medalowej wielkich imprez piłkarskich.
My możemy o tym Czytaj całość