Oskarżył Polaka o przejście obok meczu. "Zabrakło mi klasy"

Instagram / Jakub Wawrzyniak/WP SportoweFakty/Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jakub Wawrzyniak (L), Maximillian Oyedele
Instagram / Jakub Wawrzyniak/WP SportoweFakty/Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jakub Wawrzyniak (L), Maximillian Oyedele

Jakub Wawrzyniak najpierw ostro skrytykował Maxiego Oyedele za występ przeciwko Portugalii w Lidze Narodów, a potem pokajał się. - Wczoraj był to pierwszy raz, gdy troszeczkę puściły mi lejce - mówi ekspert TVP Sport.

Postawa Maximilliana Oyedele w sobotnim w meczu Ligi Narodów UEFA z Portugalią (1:3, więcej TUTAJ) na PGE Narodowym w Warszawie nie przypadła do gustu ekspertowi TVP Sport , Jakubowi Wawrzyniakowi.

- Oyedele? Nie pamiętam debiutu zawodnika, który przeszedłby tak obojętnie obok meczu. Przy dwóch rajdach Rafaela Leao Oyedele mógł to przerwać. Przy debiucie może ci zabraknąć umiejętności, ale Oyedele powinien rozbijać ataki - skrytykował 19-latka były reprezentant (Wawrzyniak rozegrał 49 meczów w zespole narodowym w latach 2006-16).

Kilkanaście godzin później zmienił jednak ton krytyki pod adresem zawodnika Legii Warszawa (polski piłkarz pochodzenia nigeryjskiego pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Manchesterze United). 41-letni Wawrzyniak przyznał się do tego, że jego wypowiedź nie była do końca przemyślana.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

- Mówiąc wczoraj, że przeszedł obok meczu, zabrakło mi klasy, o którą zawsze dbałem. Jako były piłkarz od czterech lat pracuję przy niemal każdym meczu reprezentacji i wczoraj był to pierwszy raz, gdy troszeczkę puściły mi lejce - powiedział w programie "Sportowy TOP Tygodnia" na antenie TVP Sport.

Dwukrotny mistrz Polski z Legią (w latach 2013-14) dodał, że powinien ująć to w innych słowach i przede wszystkim zachować poczucie godności młodego debiutanta w drużynie Biało-Czerwonych.

- Nie wiem, Max, czy będziesz to oglądał. Ale życzę tobie, żebyś zawsze dobrze grał w reprezentacji. A ja, żebym z tym tekstem mierzył się do końca swoich dni - zakończył ekspert TVP.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty