Ostatnia sobota była bardzo bolesna dla Realu Madryt. Mimo iż "Królewscy" wygrali z Villarrealem 2:0, to w drugiej połowie stracili swojego kapitana. Dani Carvajal doznał poważnej kontuzji i nie zagra do końca sezonu. Hiszpan zerwał więzadło krzyżowe przednie, więzadło poboczne strzałkowe i ścięgno mięśnia podkolanowego w prawym kolanie.
W związku z tym jedynym zawodnikiem mogącym grać na pozycji prawego obrońcy jest w tym momencie Lucas Vazquez, który miewa lepsze, ale też znacznie gorsze występy i nie jest gwarancją sukcesu.
Co prawda "The Athletic" twierdził niedawno, że nie należy spodziewać się żadnych ruchów przychodzących w zimowym oknie transferowym (to samo można było przeczytać w hiszpańskich mediach), ale innego zdania jest niemiecki "BILD".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
To źródło przekonuje, że Real zamierza pozyskać prawego obrońcę i jednym z głównych kandydatów jest Jeremie Frimpong z Bayeru Leverkusen.
Co może stanąć na przeszkodzie? Pieniądze. "BILD" utrzymuje, że Frimpong ma klauzulę odejścia w wysokości 40 milionów euro, ale... obowiązuje ona wyłącznie latem. Zimą trzeba będzie usiąść do rozmów z przedstawicielami Bayeru i negocjować. Umowa Holendra obowiązuje do 30 czerwca 2028 roku.
Frimpong miał genialny poprzedni sezon, gdy Bayer zdobywał mistrzostwo Niemiec. W sumie rozegrał 47 meczów i wykręcił imponujące liczby (14 goli, 12 asyst). W obecnym sezonie idzie mu nieco gorzej (1 gol, 5 asyst w dziesięciu spotkaniach).