Na zakończenie 11. kolejki PKO Ekstraklasa doszło do starcia drużyn występujących w europejskich pucharach. W pierwszej połowie meczu przy Słonecznej Jagiellonia Białystok wypracowała sobie jednobramkową przewagę.
Zawodnicy Legii Warszawa rozgrywali na własnej połowie i piłka trafiła do Kacpra Tobiasza. Golkiper "Wojskowych" nieudolnie próbował oddalić grę od własnej bramki, a gospodarze wykorzystali jego błąd.
Michal Sacek znakomitym podaniem wypatrzył ustawionego w polu karnym Jesusa Imaza. Hiszpan był zupełnie niepilnowany i zanim obrońcy Legii przebudzili się, doszedł do pozycji strzeleckiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!
Imaz z dziecinną łatwością zmieścił piłkę obok interweniującego Tobiasza. W tej sytuacji bramkarz nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję, ale nie da się ukryć, że chwilę wcześniej powinien zachować się lepiej.
34-letni Imaz niezmiennie jest istotnym elementem w układance trenera Adriana Siemieńca. Biorąc pod uwagę wszystkie fronty, w tym sezonie snajper ma już sześć goli oraz dwie asysty.
Warszawianie odpowiedzieli w drugiej połowie. Do wyrównania doprowadził były napastnik Jagiellonii, Marc Gual.