Z jednej strony decyzja Michała Probierza o powołaniu Mateusza Skrzypczaka na najbliższe mecze Ligi Narodów była zaskakująca, ale z drugiej w pełni uzasadniona, wszak mówimy o jednej z ważniejszych postaci w mistrzowskim zespole Jagiellonii Białystok.
Tyle tylko, że Skrzypczak wcale nie musi wziąć udziału w rozpoczynającym się w poniedziałek zgrupowaniu polskiej kadry. Wszystko przez kontuzję, której doznał na początku meczu Jagiellonii z Legią Warszawa.
Skrzypczak musiał opuścić boisko już w 12. minucie. W oczach miał łzy, jakby zdawał sobie sprawę, że to coś poważnego. To prawdopodobnie odnowienie urazu, którego doznał w poprzednim ligowym spotkaniu z Piastem Gliwice. "Mięśniówka" - jak tłumaczył trener Adrian Siemieniec. Z tego powodu Skrzypczak nie zagrał z FC Kopenhagą w Lidze Konferencji.
Trwała walka z czasem. Udało się doprowadzić go do stanu używalności, ale - jak pokazał czas - powrót był chyba przedwczesny.
Zapewne wkrótce dowiemy się, czy Probierz powoła kogoś w miejsce Skrzypczaka, jeżeli uraz okaże się na tyle poważny, że wykluczy 24-latka w udziału w zgrupowaniu.
Przypomnijmy, że Polacy zagrają z Portugalią (12.10) i Chorwacją (15.10). Oba spotkania odbędą się na PGE Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!