Lechia Gdańsk chce być bogatsza o trzy punkty. Na razie jest uboższa o trenera

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska

- W drużynie panuje dobry nastrój. Jesteśmy głodni zwycięstwa - mówi trener Lechii Gdańsk Szymon Grabowski przed wyjazdowym meczem ze Stalą Mielec (sobota, godz. 12.15). Tymczasem w tygodniu z klubem pożegnał się trener od przygotowania motorycznego.

Po ostatnim meczu z Widzewem Łódź w drużynie Lechii Gdańsk panował niedosyt, ale z drugiej strony każdy doceniał punkt, ponieważ równie dobrze mogło się skończyć z zerową zdobyczą, gdyby tylko Jakub Łukowski wykorzystał stuprocentową sytuację w ostatniej minucie.

Widzew to już jednak historia. W 11. kolejce Lechia zagra na wyjeździe ze Stalą Mielec, która w tabeli ma o zaledwie punkt mniej. Samo to świadczy o bardzo wysokiej stawce.

- Wyjdziemy na boisko po to, żeby wygrać. Wierzymy w końcowy sukces. Zdajemy sobie sprawę, że spotkają się sąsiedzi w tabeli, wiemy jak ważny jest to mecz, nie tylko przez pryzmat tabeli, ale też przez dobre funkcjonowanie wewnątrz szatni - mówił trener Lechii Szymon Grabowski na konferencji prasowej.

- Potencjał Stali jest nam dobrze znany. W analizie skupiliśmy się głównie na meczach, gdy Janusz Niedźwiedź był już trenerem tego zespołu. Pod jego wodzą Stal jeszcze nie przegrała. Są dobrze zorganizowani, mają swój pomysł. Znamy zalety przeciwnika, szanujemy go, ale jedziemy do Mielca przeświadczeni o własnej sile - komentował szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Lechia po raz kolejny będzie musiała radzić sobie bez jednego ze swoich liderów. Camilo Mena cały czas leczy kontuzję i nie będzie do dyspozycji. Kolumbijczyk ma wrócić na spotkanie z Legią Warszawa po przerwie reprezentacyjnej. Coraz bliżej powrotu są również Tomas Bobcek i Tomasz Wójtowicz.

- To odczuwalna strata, ale tych zawodników nie ma z nami od dłuższego czasu i jesteśmy na taką ewentualność przygotowani. Jestem święcie przekonany, że piłkarze, którzy ich zastąpią, staną na wysokości zadania - mówi Grabowski.

Co udało się poprawić przez te kilka dni po spotkaniu z Widzewem? Czy Lechia wreszcie zagra równe 90 minut, czy po raz kolejny cofnie się i odda inicjatywę po 70. minucie, co będzie skutkować utratą punktów? Taka sytuacja wydarzyła się w obecnym sezonie już kilka razy.

- Zawsze gramy do 90. minuty lub dłużej, natomiast różnie nam to wychodzi. Zdajemy sobie sprawę, że w końcówkach spotkań pogubiliśmy trochę bramek, a co za tym idzie trochę punktów. Analizowaliśmy mecze, w których tak się działo i pracowaliśmy nad zarządzaniem meczem, momentami meczu. Mam nadzieję, że będziemy widzieli drużynę bardziej dojrzałą i jeszcze mocniej świadomą - mówi trener beniaminka.

Nie wiadomo czy w sobotę Lechia będzie bogatsza o trzy punkty, natomiast na pewno w tej chwili jest uboższa o jednego członka sztabu. Na początku tygodnia z klubem rozstał się trener od przygotowania motorycznego Damian Fos, któremu prawdopodobnie znudził się wolontariat.

- Decyzja była wspólna. Po rozmowie z władzami klubu Damian zdecydował się nas opuścić. Ubolewamy nad tym, bo to osoba, która bardzo dobrze wykonywała swoją pracę i oddawała całe serce. Czasem życie tak się toczy, że ktoś musi odejść. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda nam się załatać tę dziurę i do kolejnych spotkań będziemy przygotowywać się w komplecie - podsumował trener Grabowski.

Początek meczu Stal Mielec - Lechia Gdańsk w sobotę o godz. 12.15.

Komentarze (0)