Ruch Chorzów wraca do normalności. "Dobrze, że ten etap już minął"

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Szymon Szymański
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Szymon Szymański

Ruch Chorzów wciąż czeka na stabilizację w grze. Dobre mecze zbyt często przeplatane są fatalnymi występami. Po serii wyjazdów Niebiescy zagrają w roli gospodarza. Jeszcze nie u siebie, ale przynajmniej w Chorzowie.

Dwa mecze u siebie i cztery wyjazdy, spotkanie u siebie i cztery wyjazdy, w tym jeden pucharowy. Ruch Chorzów początku sezonu po spadku z PKO Ekstraklasy łatwego nie miał. - Dobrze, że ten etap już minął. Mam nadzieję, że będziemy wykorzystywać atut własnego boiska - powiedział Dawid Szulczek, w rozmowie z Ruch TV.

Przy Cichej z dorobku zespołu zadowolony nikt być nie może. Ogromną rysą pokrył się niedzielny tragiczny występ w Stalowej Woli i porażka 0:2 z zamykającą tabelę Stalą. - Najlepiej by było do tego meczu nie wracać. Dużo energii nas to wszystko kosztowało. Nie możemy grać w taki sposób. Musimy stać się przede wszystkim monolitem, zespołem, a nie zlepkiem indywidualnych pomysłów - podsumował tragiczny występ na boisku nowicjusza trener Ruchu.

- Nie ma co zrzucać wszystkiego na wyjazdy. Na pewno będzie się inaczej funkcjonowało - dodał Łukasz Moneta. Od najbliższego meczu Niebiescy rozgrywać będę już systemem dom - wyjazd. Oczywiście w rundzie rewanżowej sytuacja zmieni się na korzyść, gdzie większość spotkań Ruch rozegra na Stadionie Śląskim. To wprawdzie nie Cicha 6, ale miejsce bliżej serca klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Przed Niebieskimi kolejna batalia z beniaminkiem. Kotwica Kołobrzeg w tabeli znajduje się wyżej niż Ruch. - Doświadczony trener, drużyna jest dojrzała. To nie przypadek, że plasują się w środku tabeli. To drużyna lepiej zorganizowana niż my w ostatnich dwóch spotkaniach ligowych - ocenił najbliższego rywala Szulczek, który już wcześniej zapowiadał, że na stałą poprawę w grze swoich podopiecznych potrzebuje czasu. - W naszej szatni jest spora jakość. My musimy się jednak obudzić - dodał.

- Musimy dobrze przygotować się do meczu mentalnie. Sytuacja po ostatnich występach nie jest komfortowa dla kibiców i dla nas. Musimy to udźwignąć i robić konsekwentnie swoje - uzupełnił asystent Szulczka Marcin Zubek.

Przed meczem z Kotwicą poprawiła się sytuacja kadrowa drużyny. Niezdolni do gry są Patryk Sikora i Wojciech Łaski. Blisko powrotu do kadry meczowej jest Filip Starzyński. Po kartkowej przerwie wraca Maciej Sadlok.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty