W meczu z Villarrealem Marc-Andre ter Stegen doznał poważnej kontuzji. Zerwał ścięgno rzepki i było jasne, że FC Barcelona będzie potrzebowała kogoś na jego miejsce. Oczywistym było więc pytanie do Wojciecha Szczęsnego czy zmieni zdanie i wznowi karierę.
Polak kilka dni temu żegnał się w Turynie, ale nie mógł odmówić Blaugranie. - Przybycie Szczęsnego zaskoczyło wszystkich w Barcelonie, ale też nikt się nie spodziewał, że Ter Stegen dozna tak poważnej kontuzji. To scenariusz, którego tydzień temu nikt sobie nie wyobrażał - wyjawił Carlos Monfort, dziennikarz Jijantes w rozmowie z tuttomercatoweb.com.
Mimo wszystko cieszy się on z tego, że Polak ma dołączyć do Barcelony. - To najlepszy bramkarz, jakiego teraz można było pozyskać. Będziemy musieli zobaczyć, w jakiej będzie formie po miesiącach bez treningu. Ma tylko jeden słaby punkt: nie jest mocny na nogach - podkreślił Monfort.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Okazuje się, że duży wpływ na szybkie negocjacje umowy dla polskiego bramkarza miało spotkanie, do którego doszło w maju. - Agent Szczęsnego umówił się 9 maja i poznał Deco w restauracji w Barcelonie. Wtedy tematem nie był Polak, ale właśnie to zapoznanie pozwoliło na błyskawiczne negocjacje - wyjawił dziennikarz.
Kiedy można się spodziewać, że Szczęsny zadebiutuje? Monfort uważa, że Inaki jeszcze wystąpi w kilku spotkaniach, ale Polak został ściągnięty właśnie po to, żeby być pierwszym bramkarzem.
Czytaj też: