W Amsterdamie spotkały się drużyny, które zdążyły już wygrać mecz w edycji Ligi Narodów. Holandia zwyciężyła na inaugurację 5:2 z Bośnią i Hercegowiną i także z przeciwnikiem z Bałkanów mierzyła się na własnym stadionie. Z kolei Niemcy spotkali się w Duesseldorfie z Węgrami i zostali liderami w grupie po zdemolowaniu rywala 5:0.
Nie wypadało spóźnić się na ten mecz. Wskazane było od razu wygodne zajęcie miejsca na trybunach albo przed telewizorem. W 2. minucie Holandia już cieszyła się prowadzeniem 1:0. Do bramki Niemców strzelił Tijjani Reijnders w sytuacji sam na sam z bramkarzem. W defensywie Nationalelf powstała olbrzymia dziura, którą wykorzystał do wykonania świetnego podania prostopadłego Ryan Gravenberch.
Niemcy musieli zbierać się do odrabiania strat po falstarcie. W 11. minucie Kai Havertz postraszył przeciwników płaskim strzałem, po którym piłka znalazła się w bocznej siatce. Także Denzel Dumfries spudłował w 15. minucie po wyśmienitej wrzutce z rzutu wolnego. W Amsterdamie było dużo sytuacji podbramkowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Niemcy zaczęli spędzać coraz więcej czasu na połowie przeciwnika, coraz dłużej utrzymywać się przy piłce. W 38. minucie Deniz Undav doprowadził do remisu 1:1 strzałem z kilkunastu metrów. Krótka akcja bramkowa rozpoczęła się zabraniem piłki nieostrożnemu Matthijsowi de Ligtowi. Bart Verbruggen poradził sobie jeszcze z uderzeniem Floriana Wirtza, ale dobitka okazała się skuteczna. Holandia musiała zapomnieć o prowadzeniu.
Wyrównanie nie było ostatnim słowem Niemiec w pierwszej połowie. Goście zdążyli rzutem na taśmę odwrócić wynik 0:1 na 2:1. W trzeciej doliczonej minucie Joshua Kimmich znalazł się samotnie pod bramką Barta Verbruggena i oddał stamtąd uderzenie do bramki. Po dośrodkowaniu Roberta Andricha piłka została jeszcze zgrana przez Davida Rauma i Denisa Undava do Joshui Kimmicha.
Holandia rozpoczęła drugą połowę równie mocnym uderzeniem jak pierwszą. W 51. minucie Denzel Dumfries oddał strzał na 2:2 do odsłoniętej bramki Niemiec. Piłka trafiła do strzelca od Briana Brobbeya, który umiejętnie utrzymał się na nogach po podaniu prostopadłym Xaviego Simonsa i pod naporem Nico Schlotterbecka.
Po dwóch ciosach, w obu stron, nastąpiło delikatne hamowanie, co nie oznacza, że kompletnie brakowało szans na zdobycie decydującego gola. Nie były one jednak stuprocentowe i pojedynek zakończył się remisem 2:2.
Holandia - Niemcy 2:2 (1:2)
1:0 - Tijjani Reijnders 2'
1:1 - Deniz Undav 38'
1:2 - Joshua Kimmich 45'
2:2 - Denzel Dumfries 51'
Składy:
Holandia: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries, Matthijs de Ligt (46' Quinten Timber), Virgil van Dijk, Nathan Ake (45' Jurrien Timber) - Jerdy Schouten (46' Jan Paul van Hecke), Tijjani Reijnders, Ryan Gravenberch - Xavi Simons (73' Lutsharel Geertruida), Brian Brobbey (82' Wout Weghorst), Cody Gakpo
Niemcy: Marc-Andre ter Stegen - Joshua Kimmich, Jonathan Tah (46' Waldemar Anton), Nico Schlotterbeck, David Raum - Robert Andrich (64' Emre Can), Pascal Gross (63' Maximilian Beier) - Florian Wirtz, Kai Havertz, Jamal Musiala (89' Chris Fuhrich) - Deniz Undav (64' Aleksandar Pavlović)
Żółte kartki: Schlotterbeck, Tah, Raum, Wirtz (Niemcy)
Sędzia: Davide Massa (Włochy)
***
Węgry - Bośnia i Hercegowina 0:0
Tabela grupy A3: