Ruch Chorzów wyszedł na prowadzenie w 26. minucie, gdy Daniel Szczepan wykorzystał błąd defensywy Arki Gdynia i przedziwną interwencję Pawła Lenarcika. Wyrównanie nadeszło w 63. minucie za sprawą skutecznej główki Michała Marcjanika.
Chwilę później bramkę dla Arki zdobył Karol Czubak, jednak po wideoweryfikacji sędzia Karol Arys postanowił jej nie uznać. Jego zdaniem napastnik żółto-niebieskich faulował. W doliczonym czasie gry gospodarze trafili raz jeszcze, tym razem po świetnym dośrodkowaniu Marca Navarro skuteczny strzał głową oddał Martin Dobrotka, ale arbiter po raz kolejny dopatrzył się przewinienia. Co ciekawe, znowu faulował Czubak (sekundę wcześniej odepchnął rywala).
Arka była zespołem lepszym, totalnie zdominowała przeciwnika w drugiej połowie, a przez ostatni kwadrans grała z przewagą jednego zawodnika. Mimo to nie potrafiła zdobyć pełnej puli.
Omawiane sytuacje poniżej (od 4:15, a następnie od 5:21)
Na pomeczowej konferencji prasowej o te sytuacje zapytany został trener Arki Wojciech Łobodziński. Starał się ważyć słowa, natomiast nie potrafił zrozumieć decyzji sędziego Arysa.
- Zacznijmy może od poziomu sędziowania i standardów, jakie wyznaczył pan sędzia, a pozwolił na bardzo agresywną grę w środku pola. Przy pierwszej nieuznanej bramce Karol położył ręce na plecach obrońcy, a ten uklęknął. W ten sposób Daniel Szczepan w każdej akcji powinien mieć odgwizdywany faul. My nie płaczemy, bo wiemy, że to jest męski sport. Nasi obrońcy stoją, nie płaczą i nie kładą się. Skoro wprowadzamy takie standardy sędziowania, to niech one obowiązują na całym boisku, a nie tylko od szesnastki do szesnastki. Druga sytuacja być może... - mówił trener Łobodziński.
- Graliśmy sparingi w Danii i by nas wyśmiali, gdyby sędziowie odgwizdali takie sytuacje. Oczywiście panowie na platformie X zaraz powiedzą, że sędzia kapitalnie sędziował i było wszystko cacy. Fajnie byłoby zaprosić sędziów tutaj [na konferencję - red.], żebyśmy też sobie pozadawali pytania, ale niestety to się chyba nigdy nie stanie - dodał trener Arki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
CZYTAJ TAKŻE:
To nie Szymon Grabowski jest problemem Lechii Gdańsk
Obrońca Wisły o bolesnej lekcji. "Wynik nie odzwierciedla do końca tego meczu"