Potężna wpadka sędziów VAR w Ekstraklasie. Ekspert nie miał wątpliwości

Materiały prasowe / CANALPLUS_SPORT / Na zdjęciu: nieuznany gol Mbaye N'Diaye
Materiały prasowe / CANALPLUS_SPORT / Na zdjęciu: nieuznany gol Mbaye N'Diaye

W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy zespołami GKS-u Katowice a Motorem Lublin miała miejsce sytuacja, po której interweniował VAR. Piękny gol Mbaye N'Diaye nie został uznany. Według analizy Canal+ Sport powinno być inaczej.

Spotkanie GKS Katowice - Motor Lublin nie dostarczyło wielkich emocji. Oba zespoły po bezbramkowym remisie podzieliły się punktami i zajmują miejsca w środkowej części tabeli. Motor jest na 11. pozycji, a tuż za jego plecami plasuje się "GieKSa". Obie ekipy zgromadziły po pięć "oczek".

Układ tabeli mógłby być inny, gdyby sędzia uznał bramkę zdobytą w 42. minucie przez Mbaye N'Diaye. Senegalski napastnik otrzymał kapitalne podanie z własnej połowy boiska. Wbiegł z piłką w pole karne, zmylił zwodem obrońcę i oddał rewelacyjne uderzenie lewą nogą. To śmiało mógł być najpiękniejszy gol 5. kolejki PKO Ekstraklasy.

Ale radość N'Diaye nie trwała długo. Do akcji wkroczył VAR, który przez cztery minuty analizował tę sytuację. Ostatecznie bramka nie została uznana. Sędziowie VAR, Piotr Urban i Arkadiusz Wójcik, stwierdzili, że Senegalczyk znajdował się w momencie podania na pozycji spalonej i taką też informację przekazali głównemu arbitrowi Patrykowi Gryckiewiczowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

Canal+ Sport wrócił do tej sytuacji w programie "Liga+Extra". W studiu przedstawiono szczegółową rekonstrukcję zdarzeń, która wskazała na zupełnie inną interpretację, niż ta podjęta przez sędziów VAR (zobacz wideo poniżej).

- To była dobra decyzja Marcina Bońka, sędziego asystenta tego spotkania, który puścił grę. Fakt, był delikatnie źle ustawiony, ale ten jego nos sędziowski nie zawiódł. Dziwię się interwencji sędziów na wozie VAR. Bardzo długo to trwało - powiedział Adam Lyczmański, były sędzia, który obecnie pełni rolę eksperta w stacji Canal + Sport.

- Jest to błędna, jak się okazuje po naszej analizie, decyzja sędziów VAR. Nie możemy mieć tutaj pretensji do sędziów boiskowych, ponieważ oni dostają tutaj sygnał z góry i muszą podjąć taką decyzję - dodał Lyczmański.

Według tej analizy gol zdobyty przez N'Diaye powinien zostać uznany. Gdyby tak się stało, to Motor objąłby prowadzenie w meczu 1:0, a końcowy rezultat spotkania mógłby być zgoła odmienny.

Czytaj także:
Iga Świątek bezradna w starciu z Aryną Sabalenką. Koszmarny mecz Polki
Sabalenka nie zagra o tytuł z przyjaciółką. Amerykanka robi furorę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty