Stal Mielec ma o czym myśleć. "Należy skupić się na codzienności"

PAP / Marcin Bielecki / Kamil Kiereś w czasie meczu Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec
PAP / Marcin Bielecki / Kamil Kiereś w czasie meczu Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec

Stal Mielec ma punkt po czterech kolejkach sezonu w PKO Ekstraklasie. Nie jest to wynik, który może satysfakcjonować Kamila Kieresia i jego podopiecznych. Po porażce 0:1 z Pogonią Szczecin trener żałował przede wszystkim pierwszej połowy meczu.

Pojedynek przy Twardowskiego nie był wielkim widowiskiem, mecz nie był wypełniony sytuacjami podbramkowymi. Mocno osłabiona Pogoń Szczecin nie zdominowała Stali Mielec w pierwszej połowie, a przewaga w posiadaniu piłki nie przekładała się na większą liczbę szans na gola. Mielczanie, którzy w bliskiej przeszłości zwyciężali przy Twardowskiego, mieli dużą ochotę na sprawienie kolejnej niespodzianki w Szczecinie.

- Przyjechaliśmy z planem na to spotkanie. Przygotowywaliśmy się na bazie poprzedniego wyjazdowego meczu przeciwko Jagiellonii Białystok. Analiza pokazała, że mieliśmy dobrą organizację gry, ale zabrakło nam transportu piłki do przodu i stwarzania sytuacji podbramkowych. W Szczecinie w pierwszej połowie zagraliśmy odważnie, stosowaliśmy pressing. Oddaliśmy siedem strzałów i śmiem twierdzić, że mieliśmy przewagę nad Pogonią w liczbie oraz jakości sytuacji podbramkowych - opowiada Kamil Kiereś na konferencji prasowej.

O porażce 0:1 Stali w Szczecinie zdecydowało uderzenie Alexandra Gorgona w 84. minucie. Bramka była konsekwencją konsekwentnego naporu Pogoni w drugiej połowie, która miała kolosalną przewagę w posiadaniu piłki. Z kolei Stal była gorszą wersją siebie w porównaniu z pierwszą częścią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

- W przerwie mieliśmy poczucie, że gramy odważnie i możemy żałować, że nie spięliśmy golem pierwszej połowy. W drugiej części nie udało nam się utrzymać tempa, intensywności i wszechstronności grania. Pogoń wykonywała dużo dośrodkowań i wiele z nich zablokowaliśmy. W 84. minucie nie zrobiliśmy tego i straciliśmy gola - mówi Kiereś.

Drużyna Kamila Kieresia ma punkt po czterech kolejkach w PKO Ekstraklasie, który zdobyła w zremisowanym 1:1 meczu z Widzewem Łódź na inaugurację sezonu. Później Stal Mielec poniosła trzy porażki z GKS-em Katowice, Jagiellonią Białystok oraz Pogonią Szczecin.

- Mało punktujemy na początku sezonu, a każda zdobycz buduje mentalnie na kolejne mecze. Poprawiliśmy się w porównaniu z meczem przeciwko Jagiellonii, ale przegraliśmy z Pogonią. Należy być konsekwentnym i skupić się na codzienności - zaznacza Kamil Kiereś.

Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza
Czytaj także: Był jedną nogą w Ekstraklasie, celuje w awans. "Żona jest z Kenii i wierzy w przeznaczenie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty