Efekt Rakowa pomógł drużynie Motoru. "Pokazaliśmy dojrzałość i doświadczenie"

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Mateusz Stolarski
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Mateusz Stolarski

- Uważam, że oba zespoły zaprezentowały poziom Ekstraklasowy - mówił trener Mateusz Stolarski po meczu Lechii Gdańsk z Motorem Lublin. Goście wygrali 2:0, natomiast samo spotkanie raczej nie należało do wybitnych.

Na wstępie zaznaczmy jedną rzecz - ten mecz był wstrętny. Na murawie nie działo się praktycznie nic. Na koniec jednak kibice Motoru Lublin nie będą narzekać. Oni zrobili swoje, w drugiej połowie wykorzystali nieudolną grę Lechii Gdańsk i trzy minuty strzelili dwa gole, które dały im pierwsze od 32 lat zwycięstwo w Ekstraklasie.

- Poprzedni mecz z Rakowem Częstochowa pokazał nam poziom Ekstraklasy i rzeczy, które musimy wyciągnąć, by skutecznie punktować w tej lidze. Styl jest bardzo ważny, ale to punkty dają utrzymanie. Dlaczego to mówię? Bo tracąc bramkę z Rakowem zbyt mocno otworzyliśmy mecz, poszliśmy na fazy przejściowe i nie byliśmy zespołem wyrachowanym. W Gdańsku pokazaliśmy dużą dojrzałość i doświadczenie. Wykorzystywaliśmy swoje momenty, kończyliśmy je strzałami. A w momentach, gdy Lechia miała przewagę i dominowała, bo uważam, że pokazała dużą jakość piłkarską, my bardzo mocno pracowaliśmy w defensywie w wysokim, jak i niskim pressingu. Trzymaliśmy się założeń, współpracowaliśmy na pozycjach. Gdy ktoś się wyrwał do przodu, to drugi od razu zastępował go na pozycji. Byliśmy odpowiedzialni - powiedział trener Mateusz Stolarski na konferencji prasowej.

Zaskakujące było jednak stwierdzenie, że Lechia "miała przewagę i dominowała". Może z perspektywy murawy odczucia były inne niż z trybuny prasowej, natomiast z tzw. góry nic takiego nie było widać. Dopytaliśmy więc szkoleniowca Motoru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili! Zobacz, jak zabawiły się gwiazdy futbolu i koszykówki

- Nie uważam, że Lechia zagrała słaby mecz. Być może powinna wykreować trochę więcej sytuacji, natomiast myślę, że Szymon Grabowski jest bardzo dobrym trenerem i zwróci na to uwagę zawodnikom. Skupiając się na sobie, myślę że to my nie pozwoliliśmy Lechii na tworzenie tych sytuacji poprzez skuteczną obronę. Lechia miała momentami optyczną przewagę w posiadaniu piłki, ale nie wynikały z tego groźne sytuacje - podkreślił trener Stolarski.

I tutaj ciekawostka - Lechia nie przegrała meczu na własnym boisku od 364 dni. Ostatnim zespołem, który tu wygrał był... Motor. W 2. kolejce poprzedniego sezonu. Teraz sytuacja się powtórzyła. Lublinianie czują się w Trójmieście rewelacyjnie, bo przecież wywalczyli awans po barażach na boisku Arki Gdynia.

- Wygraliśmy jeszcze półfinał barażu z Kotwicą Kołobrzeg w drugiej lidze. Nie wiem, może to przez nadmorski klimat, powietrze? Albo rozruchy na plaży? Natomiast to pokazuje, że na tym stadionie ciężko jest osiągnąć dobry rezultat. Mimo iż grało dwóch beniaminków, to uważam, że oba zespoły zaprezentowały poziom Ekstraklasowy i pozytywnie patrzę w przyszłość, biorąc pod uwagę nas i Lechię - podsumował opiekun drużyny z Lublina.

CZYTAJ TAKŻE:
Oficjalnie. Kuzyn Haalanda w Rakowie
Trener Werderu Brema pod wrażeniem Kownackiego. Polak zdobył bramkę [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty