Zwoliński przestrzega przed starciem Wisły z Rapidem. Tego trzeba uniknąć

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu:  Łukasz Zwoliński
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Łukasz Zwoliński
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Zwoliński, nowy napastnik Wisły Kraków, grał przeciwko Rapidowi Wiedeń w barwach Lechii Gdańsk. - Pojechaliśmy wtedy do Wiednia i zagraliśmy ze zbyt dużym respektem - wspomina i przestrzega wiślaków, by w czwartek nie zrobili tego błędu.

Zespół Wisły Kraków podejmuje w czwartek 25 lipca Rapid Wiedeń w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy. Krakowianie latem dokonali kilku wzmocnień, jednak nie wszyscy pozyskani w ostatnim czasie zawodnicy są gotowi do rywalizacji w czwartkowym starciu z Austriakami. Trener "Białej Gwiazdy" Kazimierz Moskal będzie natomiast mógł liczyć na nowego snajpera Łukasza Zwolińskiego.

31-latek przeniósł się do Krakowa z Rakowa Częstochowa. Pozyskanie napastnika z ekstraklasowej drużyny, która niedawno rywalizowała przecież w fazie grupowej Ligi Europy, obudziło spore oczekiwania kibiców "Białej Gwiazdy" wobec Zwolińskiego.

- Od strony fizycznej czuję się bardzo dobrze. Znam swój organizm. Wiem, że mogę pomóc zespołowi od samego początku - deklarował sam Zwoliński na przedmeczowej konferencji. - Znam też się z chłopakami z drużyny, rywalizowaliśmy nieraz przeciwko sobie. Mamy naprawdę fajną ekipę.

Łukasz Zwoliński nie boi się Rapidu Wiedeń

Zwoliński swego czasu miał okazję rywalizować w europejskich pucharach z Rapidem Wiedeń, jeszcze w barwach Lechii Gdańsk. Zdobył w tamtym dwumeczu nawet bramkę. Jak się okazuje, ma optymistyczne wnioski po tej przygodzie - przynajmniej z perspektywy kibiców Wisły Kraków.

- W przeszłości graliśmy w eliminacjach do Ligi Konferencji z Rapidem i mogę powiedzieć, że nie taka nazwa drużyny straszna. Pojechaliśmy wtedy do Wiednia i zagraliśmy ze zbyt dużym respektem. Okazało się, że to naprawdę jest drużyna, z którą można rywalizować - podkreśla napastnik. - Jestem przekonany, że będziemy mogli podjąć z austriackim klubem rywalizację jak równy z równym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

Na ile austriacki zespół zmienił się od tamtej pory? - Sprawdzałem skład Rapidu i bramkarza mają tego samego, więc mam nadzieję, że uda się znaleźć na niego sposób. Drużyny austriackie to są lata niezmiennej organizacji gry. Od dłuższego czasu gra się tam podobną piłkę. Nowi zawodnicy dostosowują się do filozofii klubu, a nie na odwrót - wskazywał Zwoliński.

I dodawał: - Rapid na pewno będzie grał agresywnie w pressingu. Najważniejsze jest, byśmy się nie przestraszyli. Wierzę, że szczególnie zaczynając rywalizację przy własnej publiczności możemy zagrać naprawdę fajnie.

Zwoliński: Jak nie miałem brody i dzieci

Były zawodnik Rakowa twierdzi, że znakomicie czuje się na stadionie Wisły, bo nie od dziś robi na nim wrażenie tamtejsza atmosfera i doping.

- Wspomniałem trenerowi Moskalowi na naszym pierwszym spotkaniu, że gdy przyjeżdżałem do Krakowa jeszcze w barwach Pogoni Szczecin, to Wisła miała już wtedy jeden z piękniejszych stadionów w Ekstraklasie. Zawsze ten wyjazd na stadion Wisły był taki elektryzujący. Fajnie się grało przy pełnych trybunach. Jeszcze nie miałem wtedy brody i dzieci - śmiał się Zwoliński. - Byłem młody i pamiętam, że zawsze czuło się na obiekcie przy Reymonta taki dodatkowy dreszczyk. Czuć, że ten klub ma duszę.

Rewanżowy mecz Wisły z Rapidem odbędzie się 1 sierpnia w Wiedniu.

Czytaj także: W Białymstoku zna go każdy. Kosmos, co zrobił we wtorek. Wielka klasa Kolejna kontuzja Ansu Fatiego. FC Barcelona wydała komunikat

Źródło artykułu: WP SportoweFakty