Wisła "odważnie" z Rapidem. Moskal nie gryzł się w język w kwestii wzmocnień

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków w czwartek podejmuje Rapid Wiedeń w 2. rundzie eliminacji Ligi Europy. - Tylko odwaga, która będzie w nas, może spowodować, że będziemy się w stanie przeciwstawić takiemu rywalowi - deklaruje Kazimierz Moskal, trener krakowian.

Wisła Kraków pokonała w I rundzie eliminacji Ligi Europy kosowskie KF Llapi Podujevo i w kolejnej fazie europejskich pucharów zmierzy się z Rapidem Wiedeń. Zespół ze stolicy Austrii jest zdecydowanym faworytem zbliżającego się dwumeczu, ale krakowianie - drużyna z 1. ligi - nie zamierzają tanio skóry sprzedać. W czwartek 25 lipca "Biała Gwiazda" podejmie Rapid w pierwszym spotkaniu tej rywalizacji (godz. 18).

- Mamy sporo materiałów z różnych źródeł, wiemy nawet więcej o rywalu niż przed pierwszym meczem z KF LLapi - przyznawał Kazimierz Moskal, szkoleniowiec Wisły Kraków na przedmeczowej konferencji. - Grają bardzo ofensywnie, mają dużo jakości. Rapid to zespół z charakterem, który wie, czego chce. Są zorientowani na pressing - analizował.

Trener "Białej Gwiazdy" nie ukrywał, że przeciwnik jest klasowy. Jednocześnie oczekuje jednak, że jego zespół nie będzie odczuwał lęku przed konfrontacją z faworyzowanym rywalem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

- Chcielibyśmy grać swoje, ale zdajemy sobie sprawę, że Rapid jest o wiele bardziej wymagającym zespołem niż KF Llapi. Jeśli jednak wyjdziesz ze zbyt dużym respektem na mecz z takim rywalem, to w zasadzie nie ma potem czego szukać. Tylko odwaga, która będzie w nas, może spowodować, że będziemy się w stanie przeciwstawić temu przeciwnikowi - deklarował szkoleniowiec Wisły.

Nowi gracze Wisły. Kto zagra z Rapidem?

Wisła w tym tygodniu potwierdziła transfery dwóch nowych graczy: węgierskiego skrzydłowego Tamasa Kissa i Portugalczyka Frederico Duarte. Nie zagrają oni jednak w czwartek przeciwko Rapidowi. Gotowy do występu jest za to nowy napastnik krakowian Łukasz Zwoliński.

- Jeśli chodzi o dwóch nowych zawodników, to dopiero będą z nami dziś pierwszy raz trenować. Na pewno nie będzie ich w kadrze meczowej na Rapid. Musimy ich dopiero wdrożyć. Trenowali ostatnio indywidualnie - wskazywał Moskal.

Do gry przeciwko Rapidowi planowo ma być gotowy natomiast pozyskany z Bruk-Betu Wiktor Biedrzycki.

- Wiktor Biedrzycki jest zawodnikiem, który był na obozie, przygotowywał się normalnie i on jest brany pod uwagę - zaznaczył Moskal.

Będą jeszcze transfery do Wisły Kraków?

Szkoleniowiec Wisły nie ukrywa, że wciąż ma zapotrzebowanie na kolejne wzmocnienia.

- Brakuje jeszcze cały czas środkowego pomocnika - mówił w kontekście transferów Moskal. - Takiego, który byłby wzmocnieniem tej drużyny. Musimy też myśleć o zawodniku o profilu "dziewiątki".

Dopiero co Wisła pozyskała Zwolińskiego, ale Moskal jasno wytłumaczył, dlaczego chętnie dołączyłby do kadry jeszcze jednego snajpera.

- Jest możliwe, że Angel Rodado będzie grał jednocześnie z Łukaszem i w takiej sytuacji dobrze byłoby mieć jeszcze zawodnika do rywalizacji - wskazywał.

Zapytaliśmy Moskala, czy bliżej pierwszego składu po wyjazdowym meczu z LLapi jest Giannis Kiakos, który strzelił na wyjeździe piękną bramkę, decydującą o wygranej Wisły. Grek może występować nie tylko na boku obrony, ale też na skrzydle bądź w środku pola.

- Jest w o tyle lepszej sytuacji niż Duarte i Kiss, że już z nami trenuje i każdy kolejny tydzień wpływa na niego korzystnie pod względem przygotowania - zaznaczył Moskal, nie zdradzając więcej szczegółów.

Czytaj także: W Białymstoku zna go każdy. Kosmos, co zrobił we wtorek. Wielka klasa Półtora roku temu kosztował 2 miliony euro. Konkretny ruch Widzewa Łódź

Źródło artykułu: WP SportoweFakty