Coraz więcej wskazuje na to, że Romelu Lukaku ponownie zagra w Serie A. Belg w latach 2019-2021 był piłkarzem Interu Mediolan, skąd za 113 milionów euro trafił do Chelsea. Rosły napastnik nie spełnił jednak pokładanych w nich oczekiwań i dwa poprzednie sezony spędził na wypożyczeniu we Włoszech. W rozgrywkach 2022/2023 ponownie reprezentował Inter, a rok później grał dla Romy.
Coraz bardziej prawdopodobne jest to, że już wkrótce na stałe przeniesie się do Serie A. Fabrizio Romano donosi, że usługami 31-latka interesuje się SSC Napoli, którego trenerem od czerwca br. jest Antonio Conte. Obaj mieli już okazję z dobrym skutkiem współpracować w barwach Interu. Sam Belg również jest zdeterminowany, by występować u swojego byłego szkoleniowca. Ma być nawet gotowy na obniżkę swojego wynagrodzenia z poziomu 11 do 6 milionów euro, by podpisać kontrakt do czerwca 2027 roku.
Kontrakt Lukaku z obecnym pracodawcą obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Władze "The Blues" chcą więc odzyskać przynajmniej część środków zainwestowanych w transfer Belga. Według Floriana Plettenberga Chelsea oczekuje od Napoli 40 milionów euro. O tym, że rozmowy w tej sprawie trwają, informuje również brytyjski Sky Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
Pozyskanie Lukaku może być tym ważne dla Napoli również ze względu na niepewną przyszłość Victora Osimhena. Od kilku miesięcy pojawiają się bowiem informacje sugerujące, że 25-letni Nigeryjczyk znajduje się na szczycie listy życzeń Paris Saint-Germain. Włoskie media przekazują, że francuski klub jest gotowy aktywować zapisaną w jego kontrakcie klauzulę odejścia w wysokości 130 milionów euro.
Możliwy jest więc scenariusz, w którym Lukaku zostaje następcą Osimhena. Belg od jakiegoś czasu jest łączony z przenosinami na Półwysep Apeniński. Włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio informował niedawno, że wypożyczenie Belga rozważał AC Milan. Wiadomość te wywołały spore kontrowersje ze względu na przeszłość 31-latka w Interze. Wydaje się jednak, że w obliczu zainteresowania Napoli ten temat jednak przeszedł do historii.
Czytaj też:
Co za słowa o Zielińskim! Mistrz świata nie może się nachwalić Polaka
Bartosz Kapustka: Poprosiłem o pomoc