W niedzielę 14 lipca zakończyło się wielkie piłkarskie święto, czyli Euro 2024. Tytuł mistrzów kontynentu wywalczyli Hiszpanie, którzy odnieśli komplet siedmiu zwycięstw i zdobyli czwarty tytuł w historii. W pełnym emocji finale zawodnicy Luisa de la Fuente pokonali 2:1 Anglię. Bramki dla triumfatorów strzelili Nico Williams i Mikel Oyarzabal, a autorem honorowego gola dla rywali był Cole Palmer.
Anglicy drugi raz z rzędu musieli się tym samym pogodzić z porażką w decydującym starciu. Podczas Euro 2020 musieli bowiem uznać wyższość Włochów, przegrywając mecz o tytuł po serii rzutów karnych. Nie dziwi więc, że kolejne wicemistrzostwo Europy traktuje się tam jako wielkie rozczarowanie.
Kibice winą obarczają między innymi selekcjonera Garetha Southgate'a. Sam zainteresowany również nie krył rozgoryczenia, a w pomeczowej rozmowie zdecydował się na słowa, które odczytano jako zapowiedź rozbratu z reprezentacją (więcej TUTAJ). Obecny kontrakt 53-latka obowiązuje do końca 2024 roku. Choć jeszcze przed finałem angielska federacja zapowiedziała, że zamierza przedłużyć tę współpracę o dwa lata, ostateczna decyzja będzie należała do samego zainteresowanego.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"
W oczekiwaniu na ruch ze strony 53-latka, w angielskich mediach ruszyła lawina nazwisk jego potencjalnych następców. Według "The Guardian" faworytem do przejęcia reprezentacji Anglii miałby być Eddie Howe, który w poprzednim sezonie ponownie wprowadził Newcastle United do Ligi Mistrzów. W tym przypadku na drodze mogą stanąć jednak kwestie finansowe. Southgate ma zarabiać w reprezentacji około 5 mln funtów rocznie, co jest dolną granicą pensji trenerów w Premier League.
Na liście zainteresowanych przejęciem drużyny wicemistrzów Europy znaleźli się również dwaj szkoleniowcy, którzy obecnie pozostają bez pracy. Mowa o Grahamie Potterze (zwolniony z Chelsea w kwietniu 2023 roku), Thomasie Tuchelu (odszedł z Bayernu Monachium w tym roku) czy Mauricio Pochettino (odszedł z Chelsea w tym roku). Mówi się jednak, że angielska federacja chciałaby zatrudnić rodzimego trenera.
W gronie kandydatów wymieniany jest także Lee Carsley, który w poprzednim roku poprowadził reprezentację U-21 do mistrzostwa Europy. Anglicy w decydującym starciu pokonali wówczas... Hiszpanów. Mówi się, że szansę na objęcie drużyny narodowej ma również dwóch byłych reprezentantów, czyli Steven Gerrard i Frank Lampard. Obaj mają za sobą nieudany start kariery trenerskiej i to miałaby być dla nich szansa na poprawienie swoich notowań.
Zobacz także:
Niespodzianka. Były reprezentant Polski wróci do PKO Ekstraklasy?
Aubameyang wyjeżdża z Europy. Marsylia jeszcze na nim zarobi