Kibice Motoru Lublin mieli pełne prawo się niepokoić, bo mimo zapewnień Zbigniewa Jakubasa drużyna nie została za bardzo wzmocniona, a przecież do startu nowego sezonu zostało półtora tygodnia.
Do Motoru dołączył obrońca Marek Bartos, pomocnik Krzysztof Kubica i... to wszystko. Dopiero we wtorek klub poinformował o wykupieniu chorwackiego bramkarza Ivana Brkicia z Neftci Baku. Zostało to bardzo wyraźnie zaznaczone - to transfer gotówkowy. Brkić miał ważny kontrakt ze swoim poprzednim klubem jeszcze przez rok.
Brkić w poprzednim sezonie zagrał w sumie w 18 meczach Neftci. Bronił m.in. w dwumeczu z Besiktasem w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. W przeszłości grał też choćby dla HSK Zrinjski Mostar.
- Moje pierwsze odczucia są bardzo pozytywne. Czuję, że ta drużyna, ludzie, którzy tutaj pracują, piłkarze i sztab są jak jedna, zgrana rodzina, mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Słyszałem, że Ekstraklasa to wyrównana liga i każdy może wygrać z każdym, dlatego to będzie interesujące wyzwanie. Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże drużynie - powiedział Brkić.
W Motorze prawdopodobnie będzie szykowany jako numer jeden. W poprzednim sezonie bramki strzegł Łukasz Budziłek, jednak w listopadzie doznał kontuzji i w drugiej części sezonu zastępował go Kacper Rosa.
Kontrakt Rosy został automatycznie przedłużony po rozegraniu określonej liczby minut w poprzednim sezonie, natomiast z Budziłkiem Motor chce się rozstać.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
CZYTAJ TAKŻE:
Widzew go pożegnał. Nie jest już młodzieżowcem i musiał zejść do pierwszej ligi
Polski klub ukarany po trzech latach. UEFA nie zapomniała