Rywalizacja na Euro 2024 wkroczyła w decydującą fazę, a w grę o tytuł zostały już tylko cztery drużyny. Są to Hiszpania i Francja, które zmierzą się w pierwszym półfinale oraz Anglia i Holandia. Walka o przepustkę do zaplanowanego na niedzielę 14 lipca finału zapowiada się więc interesująco. W tym kontekście emocje budzą jednak nie tylko zmagania piłkarzy.
Ważny dla piłkarskich kibiców jest też fakt, kto poprowadzi mecz o mistrzostwo Europy na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Jak informuje włoska "La Repubblica", w grze o sędziowanie finału ma być trzech sędziów. W tym gronie jest Szymon Marciniak, obok którego wymieniono Daniele Orsato i Michaela Olivera. Ostatniego z wymienionych może wykluczyć awans jego rodaków, Anglików. Wszystko i tak będzie zależało od decyzji menadżera sędziów UEFA Roberto Rosettiego.
Polski arbiter na ten moment poprowadził dwa spotkania na Euro 2024. Jedno w fazie grupowej, a konkretnie mecz Belgii z Rumunią oraz starcie Szwajcarii z Włochami w 1/8 finału. Choć to może przemawiać na korzyść Marciniaka, Włosi wskazali dwie kwestie, które mogą stanąć 43-latkowi na drodze.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Gorzkie słowa o Cristiano Ronaldo. "Osłabił reprezentację Portugalii"
Pierwszą jest decyzja z półfinału Ligi Mistrzów z udziałem Realu Madryt i Bayernu Monachium. W doliczonym czasie gry drugiej połowy polski arbiter nie uznał bramki Matthijsa de Ligta, orzekając, że był on na spalonym. Choć na Marciniaka spadła fala krytyki, głównie z Niemiec, UEFA po skrupulatnej analizie stwierdziła, że podjął on dobrą decyzję.
Jako drugi fakt, mający osłabić pozycję 43-latka w walce o poprowadzenie finału, wskazano jego - jak piszą Włosi - "nieukrywane preferencje polityczne dla skrajnej prawicy". Ma to związek z udziałem Marciniaka w konferencji współorganizowanej przez Sławomira Mentzena z Konfederacji, w 2023 r.
Stowarzyszenie "Nigdy Więcej" uznało to za przejaw skrajnie prawicowych poglądów. Opublikowało w internecie oświadczenie, w którym skrytykowało udział Marciniaka w imprezie organizowanej przez Sławomira Mentzena.
Sprawą zainteresowała się UEFA, a polskiemu sędziemu groziło odsunięcie od prowadzenia finału Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Interem Mediolan.
Marciniak wydał oświadczenie, w którym odciął się od tych zarzutów (a finał LM ostatecznie poprowadził). "Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu i antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję na meczach, w których sędziuję. Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem" - czytamy we fragmencie oświadczenia, wysłanego do stowarzyszenia "Nigdy Więcej".
Słowa włoskich mediów są więc wyrazem niekompetencji albo próby wprowadzenia w błąd i oczernienia polskiego arbitra. Takie działanie może mieć za zadanie umocnienie pozycji ich sędziego, czyli Orsato. Na ten moment pozostaje czekać na ogłoszenie składu sędziowskiego na finał Euro 2024.
Zobacz także:
Szok we Francji. Miliarder w masce triumfuje
Trener Anglików nie wytrzymał. "Muszę to powiedzieć"