- W grudniu, przed świętami, rozmawiałem z prezesem Cezarym Kuleszą. Powiedziałem: "wyrzuć Probierza". Mam trenera, który nazywa się Roger Schmidt - mówił Tomasz Hajto w niedzielnym programie "Cafe Futbol" (więcej TUTAJ). Po kilku dniach namysłu były obrońca doszedł jednak do wniosku, że Michał Probierz zwolniłby... jeszcze wcześniej.
W najnowszym odcinku "Polsat Futbol Cast" Hajto odniósł się do sytuacji, gdy Probierz niespodziewanie ogłosił listę powołanych piłkarzy na Euro 2024 podczas konferencji prasowej na turnieju golfowym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
- Jak ma się czuć prezes Cezary Kulesza, który dał mu szansę bycia selekcjonerem, a on nie wiem, czy złośliwie, czy niefortunnie, bez zgody przeczytał sobie skład reprezentacji na polu golfowym. Ja jakbym był gościem, który dał mu szansę, to już wtedy bym go zwolnił - stwierdził Hajto.
Ekspert piłkarski zaznaczył, że zarówno piłkarze, jak i selekcjoner nie są ważniejsi od PZPN-u. - To jest wyjście poza kompetencje trenera. Nie ma szkoleniowca, który jest ważniejszy niż polska federacja i polski prezes - dodał.
Pod wodzą Probierza, reprezentacja Polski zdobyła komplet punktów w dwóch pierwszych meczach eliminacji mistrzostw świata 2026, pokonując Litwę 1:0 oraz Maltę 2:0. Mimo to, gra zespołu nie zachwyciła, a selekcjoner spotkał się z falą krytyki.