Po spotkaniu z Austrią dużo mówiło się nie tylko o samym zwycięstwie reprezentacji Turcji, lecz także o zachowaniu Meriha Demirala. Po strzeleniu drugiego gola obrońca wykonał tzw. "wilczy salut", co wywołało burzę.
Symbol ten jest bowiem kojarzony jest z działającą na terenie Turcji organizacją Szare Wilki. Obok tego zachowania obojętnie nie przeszła UEFA, która ukarała zawodnika zawieszeniem na dwa spotkania (czytaj TUTAJ).
To spotkało się z niezadowoleniem ze strony kibiców reprezentacji Turcji. Ci, którzy przebywali w Berlinie, postanowili okazać wsparcie Demiralowi i zorganizowali marsz, na którym można było dostrzec fanów z uniesionymi w górę palcami (wilczy salut).
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Zmierzch Cristiano Ronaldo? Eksperci bez wątpliwości
Do gry wkroczyła policja. Jak informuje portal sport.pl, marsz kilkukrotnie był zatrzymywany, aż w końcu nie było zgody na jego kontynuowanie. Służby nakazały bowiem rozejść się zgromadzonym tureckim kibicom.
"Marsz kibiców nie jest sceną dla przekazów politycznych" - przekazała berlińska policja w mediach społecznościowych. Tym samym kibice reprezentacji Turcji rozeszli się w swoje strony.
Dodajmy, że rywalem Turcji w ćwierćfinale Euro 2024 jest reprezentacja Holandii. Zwycięzca tej pary zmierzy się w półfinale z Anglią.
Zobacz także:
Barcelona może dostać gigantyczne odszkodowanie od UEFA