W meczu 1/8 finału mistrzostw Europy Anglia zagrała słabo, ale ostatecznie pokonała po dogrywce Słowację 2:1. Dodatkowe pół godziny zapewnił swojej reprezentacji Jude Bellingham, zdobywając bramkę nożycami w piątej minucie doliczonego czasu.
Chwilę po tym piłkarz Realu Madryt wykonał "dziwny" gest. Mówiąc najogólniej: złapał się w okolice krocza. Co prawda nie został on "wycelowany" w kierunku ławki rezerwowych reprezentacji Słowacji, co podawały niektóre media. Sam zawodnik przyznał później, że był to gest skierowany w kierunku przyjaciół, którzy zasiadali na trybunach. Jego celem nie było urażenie żadnej z osób.
Mimo wszystko Anglicy obawiali się, że UEFA ukarze 21-latka i nie będzie mógł on wystąpić w ćwierćfinałowym meczu ze Szwajcarią.
W piątek o godz. 12.30 zapadła decyzja i ujrzała światło dzienne. Bellingham rzeczywiście został ukarany. Komunikat UEFA brzmi:
- Organ Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA postanowił ukarać Bellinghama grzywną w wysokości 30 tys. euro i zdyskwalifikować go na jeden mecz rozgrywek UEFA za naruszenie podstawowych zasad odpowiedniego zachowania. Kara nie ma skutku natychmiastowego i została zawieszona na okres jednego roku, zaczynając od daty opublikowanej decyzji - czytamy.
Oznacza to, że Bellingham stanie się uboższy o 30 tys. euro, ale z jego perspektywy najważniejsze jest to, że będzie mógł zagrać w sobotnim meczu ze Szwajcarią, którego stawką będzie awans do półfinału Euro 2024.
Jeśli Bellingham przez najbliższy rok powtórzy podobne gesty w jakimkolwiek meczu pod egidą UEFA, to kara zostanie odwieszona i Anglik zostanie zdyskwalifikowany na jedno spotkanie.
ZOBACZ WIDEO: Czas na zmianę formacji w reprezentacji Polski? "To wszystko jest szyte z niczego"
CZYTAJ TAKŻE:
To będzie kolejny wielki transfer? Gwiazda Arsenalu na radarze Realu Madryt
Gwiazdor Juventusu na wylocie? Klub rozważa jego sprzedaż