Reprezentacja Polski pożegna się z Euro 2024. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza straciła już nawet matematyczne szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek. O ile postawa Biało-Czerwonych w pierwszym spotkaniu z Holandią (1:2) napawała optymizmem, o tyle piątkowa przegrana z Austrią (1:3) sprawiła, że nie mamy już nawet o czym marzyć.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiadali Krzysztof Piątek i Paweł Dawidowicz. Drugi z wymienionych nie rozegrał zbyt dobrych zawodów, a wielu widziało w nim nawet jednego z najsłabszych na murawie. Polski defensor wierzy jednak, że zdoła szybko zatrzeć złe wrażenie z piątkowej rywalizacji.
- Fajne jest to, że w piłce nożnej zawsze jest następny mecz, dzięki czemu można się poprawić i przejść drogę od zera do bohatera. Jestem spokojny, bo za kilka dni mamy mecz i jeśli będzie mi dane, chcę udowodnić wszystkim, że może się zdarzyć jakiś gorszy występ, ale ludzie z przypadku się tutaj nie znajdują - mówił podczas konferencji.
ZOBACZ WIDEO: "Najsilniejszy selekcjoner od lat". Jest pod wrażeniem Michała Probierza
Paweł Dawidowicz zaznaczał również, że jest rozczarowany faktem, iż reprezentacji nie udało się uszczęśliwić polskich kibiców, których wsparcie jest bardzo odczuwalne.
- Mogę powiedzieć, że najbardziej szkoda tych prawdziwych kibiców, którzy nawet przed meczem z Austrią przyjechali pod nasz hotel, śpiewali i dopingowali. Moja rodzina i wielu znajomych, którzy pojechali na mecz, wysyłali mi filmiki, że kibice wierzą. I tego najbardziej szkoda, że to tak wszystko zgasło - podkreślał.
We wtorek Polska rozegra swój ostatni mecz podczas Euro 2024. Biało-Czerwoni z Francją zagrają jedynie "o honor", ale żeby powalczyć o korzystny rezultat, kadrowicze muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.
- Gramy z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Każdy chce z nimi zagrać, każdy chce się sprawdzić na ich tle. Myślę, że to jest nawet dla nas nagroda, zagrać mecz z taką drużyną - mówił Paweł Dawidowicz, który dotychczas rozegrał 11 spotkań w reprezentacyjnej koszulce.
Zobacz też:
Szczere słowa Lewandowskiego. Wskazał lepszego snajpera