Tego dawno nie było. Nowa sytuacja w reprezentacji

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK/CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK/CYFRASPORT / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Reprezentacja nie wzbudza już takich emocji, jak jeszcze kilka lat wcześniej. Jeszcze niedawno kadrowicze nie mogli w spokoju zjeść obiadu, dziś nie są już tak oblegani.

W tym artykule dowiesz się o:

Takiego klimatu wokół kadry dawno nie było. Wielki turniej za rogiem, za niecałe dwa tygodnie reprezentacja rozegra pierwsze spotkanie w mistrzostwach Europy i to z silną Holandią, a jedyne, co rzuca się w oczy wokół drużyny narodowej, to wręcz przesadny spokój. Nie chodzi tylko o trenera i zawodników. Kadra nie wzbudza już takich emocji, jak jeszcze kilka lat wcześniej.

Obecnego stanu rzeczy nie ma nawet co porównywać do atmosfery za czasów Adama Nawałki. Gdy reprezentacja jeździła do Arłamowa na przygotowania przed dużymi turniejami, kibice krzyczeli do zawodników nawet na stołówce. "Robert, co jesz?" - choćby takich zaczepek nie brakowało w kierunku kapitana kadry Roberta Lewandowskiego. Prawie osiem lat temu kadrowicze lądowali w Arłamowie helikopterami, ich przybycie na zgrupowanie wyglądało jak z amerykańskiego filmu. A dziś mogą swobodnie wyjść przed hotel i nie mierzą się z gigantycznym zainteresowaniem.

Piknikowa atmosfera

W niedzielę oficjalnie rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji przed Euro. Spora grupa piłkarzy, jak Lewandowski, Arkadiusz Milik, czy Wojciech Szczęsny rozdali kilka autografów na parkingu hotelu w Warszawie. Kapitan kadry zrobił rundkę po wszystkich zgromadzonych kibicach, zwłaszcza dzieciach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalnie to zrobił! Gol "stadiony świata"

Reszta zawodników głównie żartowała. - A kto wygrał finał Ligi Mistrzów? - Wojciech Szczęsny dopytywał kilkuletniego chłopca, który z przejęciem relacjonował mu przebieg meczu Realu Madryt z Borussią Dortmund. Z kolei Bartosz Salamon, gracz Lecha, złożył autograf na koszulce Legii, dodając: "To za tego samobója". W meczu ligowym obrońca pokonał własnego bramkarza i Legia wygrała w Poznaniu 2:1.

Widać, że w klimacie bez ciśnienia i rozdmuchanego balonika, drużyna narodowa lepiej się czuje. - Jest bardzo pozytywne nastawienie nie tylko do samego turnieju, ale przede wszystkim do samych przygotowań. Wydaje mi się, że gdzieś ta siła ducha w nas jest. Patrzymy na to z optymizmem, zdając sobie też przy tym sprawę, w jakiej grupie się znajdujemy - mówił Lewandowski.

Od ćwierćfinału Euro 2016 na polskiej kadrze ciążyła duża presja. Piłkarze i kibice przeżyli świetny turniej we Francji, ale pozostał niedosyt. Do dziś zadajemy sobie pytanie, co by było gdyby Jakub Błaszczykowski wykorzystał rzut karny w spotkaniu z Portugalią. Kolejne turnieje były pasmem rozczarowań. A gdy Polska wyszła z grupy na mundialu w Katarze w 2022 roku, nawet piłkarze czuli niesmak z powodu defensywnego stylu gry zespołu.

Polscy piłkarze sami przebili balonik oczekiwań fatalnym czasem po ostatnich mistrzostwach świata. Koszmarnymi meczami w eliminacjach Euro 2024 najpierw zrazili do siebie rzeszę ludzi, a następnie pokazali, że ta drużyna jeszcze nie umarła w wygranych barażach o Euro z Walią.

Ale po długiej serii niepowodzeń, zaufanie i entuzjazm są jeszcze na etapie odbudowy. Jeżeli prześledzimy wszystkie turnieje w XXI wieku z udziałem polskiej kadry, prawdopodobnie tak spokojnej atmosfery, jak przed mistrzostwami w Niemczech, dotąd nie było. Przed mundialem w Korei i Japonii ówczesny selekcjoner Jerzy Engel zapowiadał walkę o mistrzostwo świata...

Od obecnej kadry niewiele się oczekuje. Polska trafiła do bardzo silnej grupy i trudno wierzyć z przekonaniem, że uda się awansować mając za rywali Holandię, Austrię i Francję. Być może w ciszy i bez presji drużyna Michała Probierza będzie w stanie wszystkich zaskoczyć.

Będą zmiany?

Wyjazd na Euro przejdzie koło nosa czwartemu bramkarzowi Oliwierowi Zychowi, który doznał kontuzji. Jego miejsce zajął Mateusz Kochalski ze Stali Mielec. Zawodnik i tak nie będzie włączony do kadry na Euro, bo podczas turnieju ma jedynie trenować z drużyną. Kto wie, czy na finiszu przed turniejem nie wypadnie gracz aspirujący do występów w pierwszym składzie, czyli Bartosz Slisz. Zawodnik narzeka na dolegliwości stawu skokowego. W niedzielę brał udział w zajęciach, ale Probierz zapowiada możliwość awaryjnego dowołania jeszcze jednego gracza.

Reprezentacja zagra w czerwcu towarzysko z Ukrainą (07.06) i Turcją (10.06) w Warszawie, a na Euro zmierzy się w fazie grupowej z Holandią (16.06), Austrią (21.06) i Francją (25.06).

Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (27)
avatar
Jacek NH
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Na miano piłkarza reprezentacji Polski to trzeba sobie zasłużyć 
avatar
Janusz sport
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
a kasę już zaczęli dzielić ??? jak to ostatnio w samolocie dzieli ?? 
avatar
Jerzy Oleszczuk
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Przykro patrzeć. W tych ludziach nie ma wiary w sukces. Oni są już zmęczeni. Bez ikry, chęci, ryzyka nic się nie osiągnie. To wypalona grupa ludzi. Gorsze jest to, że lepszych nie ma. 
avatar
Mario1989
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Jak wygrają z Holandią to się zainteresuje … 
avatar
Ad4985
3.06.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja bym powołał Krychowiaka i Glika jeszcze ....Jeśli chcecie grać dalej wychodzicie z grupy i przynajmniej ćwierćfinał daje wam awans do dalszej gry..A jeśli będzie jak jest obecnie dziękuję wa Czytaj całość