Jakiś czas temu prezes niebiesko-czerwonych, Jacek Krzyżanowski zapowiedział, że Piast zrobi co w jego mocy, by zatrzymać Kamila Glika co najmniej do końca sezonu. Łatwo jednak nie będzie, bo po piłkarza ustawia się kolejka chętnych. - Nie chcielibyśmy sprzedawać Kamila, ale zdajemy sobie sprawę, że może nas zmusić do tego życie. Już pojawiły wstępne zapytania i z kraju, i z zagranicy. Odejście Glika może być koniecznością. Zaczynamy uczulać trenerów i menadżera, by zaczęli myśleć o jego następcy, jeżeli nie daj Boże przyjdzie nam go sprzedać - powiedział wiceprezes Piasta, Zbigniew Koźmiński.
Jakie kluby wyraziły zainteresowanie Glikiem? W ostatnim czasie sporo mówiło się o Lechu Poznań i Wiśle Kraków, ale w Gliwicach nie potwierdzają tej informacji. - Na razie wolę nie mówić. To były takie wstępne zapytania krajowe i zagraniczne - wyjaśnił Koźmiński.
21-letni defensor jest kuszony przez silniejsze drużyny ekstraklasy i nie tylko. Nie oznacza to jednak, że Piast nie będzie o niego walczył. - Będziemy się starali zatrzymać Glika, bo zależy nam na sportowym rozwoju klubu, a nie na pieniądzach. Z finansami sobie poradzimy. Może się jednak zdarzyć, że przyjdzie nam się pogodzić z jego odejściem. Wiele będzie zależało od tego, jak Kamil podchodzi do tej całej sprawy. Jeżeli on myśli tak samo jak my, to żadnego problemu nie będzie - zakończył wiceprezes gliwickiego klubu.